Posthumanizm w wersji vintage

Fragment, a poniżej link:Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…Niezwykle interesujące rozwinięcie idei transhumanistycznych, rzutowa- nych w steampunkowy bądź postcyberpunkowy świat, przynosi twórczość Jana Maszczyszyna, Polaka zamieszkałego od 30 lat w Australii. Jego Trylo- gia Solarna15 nawiązuje do tradycji steampunku anglosaskiego i pozbawiona jest jakiegokolwiek odwołania do polskiej historii. Tematyzacji ulegają tutaj kwestie rasizmu, niewolnictwa, imperializmu, trans- i posthumanizm, ale w twórczości Maszczyszyna nie da się odnaleźć ani śladu „zainfekowania” polskim etosem romantycznym czy mesjanizmem. Maszczyszyn wykreował świat dalekiej przyszłości, w którym Ziemia znajduje się na marginesie cy- wilizacyjnym licznie zamieszkanych planet. Na Wenus, Marsie i innych pla- netach mieszkają przedstawiciele gatunków dostosowanych do panujących tam warunków, które wyewoluowały od homo sapiens. Mają oni jednak nieco inaczej rozwinięte sensorium oraz funkcje percepcyjne. Świat Trylogii Solar- nej został jednak podporządkowany dyktatowi sztafażu charakterystycznego dla steampunku. Zarówno maszyny, w tym statki gwiezdne, zwane tutaj „ko- tłami”, jak i sposób myślenia, zawierający XIX-wieczne zasady moralności i podziału społecznego, sposób ubierania się czy wypowiadania, są charak- terystyczne dla ery wiktoriańskiej. Rodzi to pewien dysonans poznawczy. Jednym z najważniejszych elementów Trylogii Solarnej jest dyskusja z zasa- dami imperialnego i kolonialnego myślenia, charakterystycznego dla czasów wiktoriańskich. W świecie Maszczyszyna dyskurs postkolonialny oraz ima- gologiczne, etnocentryczne wyobrażenia dotyczące kulturowej i biologicznej hegemonii i subalteryzacji zostały rozpisane na wiele sposobów i obejmują nie tylko stosunki pomiędzy rasami ludzkimi, ale i relacje międzygatunkowe. Najlepiej zaadaptowaną do warunków egzystencji rasą ludzką są Aborygeni, rdzenni mieszkańcy Australii wciąż jednak powszechnie uznawani za rasę „gorszą”. Maszczyszyn postanowił wywieść zagadnienia związane ze struk- turą uniwersum oraz zasadami podróży międzyplanetarnych zarówno z roz- poznań współczesnej fizyki postnewtonowskiej (akcja powieści rozgrywa się kilkadziesiąt tysięcy lat po czasach Alberta Einsteina), jak i metafizyki Abo- rygenów. To właśnie oni, jako jedyni przedstawiciele gatunku homo sapiens, w pełni rozumieją zasady metafizyki umożliwiające podróże kosmiczne. A jednak w świecie przedstawionym wciąż traktowani są przez „cywilizo- wanych” Ziemian, Wenusjan jako „dzicy i nieokrzesani”. „Cywilizowani” lu- dzie porzucili bowiem rozmnażanie płciowe i przedłużają rasę na zasadzie „zapylania16”. Aborygeni pozostali zaś przy naturalnym cyklu rozrodu. Na-15 J. Maszczyszyn, Światy Solarne, Solaris, Stawiguda 2015; idem, Światy Alonbee, Solaris, Stawiguda 2016; idem, Hrabianka Asperia, Solaris, Stawiguda 2017.16 Kwestia udoskonalenia człowieka na drodze odrzucenia prymitywnych instynktów sek- sualnych pojawiła się chociażby w słynnej powieści Michela Houellebecqa Cząstki elementarne. 139140Natalia Lemannturalna seksualność człowieka uznawana jest w świecie przedstawionym za prymitywną, wulgarną i uwłaczającą kobiecej czci. Maszczyszyn doskonale zaadaptował więc zasady wiktoriańskiej moralności i bigoterii seksualnej do potrzeb stworzenia społeczeństwa przyszłości. W Trylogii Solarnej wszystkie gatunki humanoidalne są w stanie przedłużać swe życie i ulepszać swe ciała na drodze manipulacji genetycznych i korzystania z wyspecjalizowanych protez, np. wysuwanej 5. kończyny; wymiany gałek ocznych na nowe, lepiej akomodujące się do warunków oświetlenia w kosmosie itp. Jedynie Abo- rygeni nie korzystają z tych możliwości, albowiem kompensują ułomności ludzkiego ciała dzięki zdolnościom intelektualnym. Fakt, iż Aborygeni, roz- winąwszy się psychicznie i intelektualnie — lub pozostając niezmienionymi: Maszczyszyn bowiem rozwija potencjał tkwiący w mitologii i wyobrażeniach ontologicznych Aborygenów — fizycznie są w pełni „ludźmi”, powoduje ich podrzędną pozycję wśród gatunków humanoidalnych. Zrealizowane idee transhumanizmu nie dają się zatem zdaniem Maszczyszyna pogodzić z ide- ami demokracji. Przeciwnie, stają się elementem biopolityki i biowładzy, roz- winiętej na podstawach wiktoriańskich — antropologicznych i społecznych — wyobrażeń dotyczących podziału ras ludzkich na gorsze („naturalne”, pry- mitywne) i lepsze (przekształcone). Ekstorpianizm w opinii Maszczyszyna jest więc raczej dystopią czy wręcz kakotopią niż utopią. Ulepszenie kondycji ciała ludzkiego nie skutkuje równoczesnym rozwinięciem intelektualnym i moralnym. Ludzie wciąż są chciwi, okrutni, kłamliwi i żądni władzy. Je- dynie zagrożenie ze strony przypominającej ryby rasy Alonbee,, chcącej za- właszczyć całe uniwersum, wywołuje przejściowe niestety gesty solidarności ze strony gatunków wywodzących się od wspólnego przodka, homo sapiens. Jedną z głównych bohaterek cyklu jest hrabianka Asperia, określana mianem bytu szkatułkowego. Jest ona potomkiem człowieka i przedstawiciela ga- tunku, zwanego „klocami”, przypominającego wyglądem właśnie drewniane kloce. Asperia wykracza poza wszelkie dzisiejsze wyobrażenia dotyczące za- równo fizyki, jak i biologii. Konsumuje ona skumulowany na Ziemi „blask” (miano „energia słoneczna” będzie najlepszym porównaniem), zdolna jest dowolnie zmieniać swe rozmiary, sensorium oraz przebudowywać ciało przy wykorzystaniu chemii nieorganicznej. Asperia jest jednak połączeniem bio- logicznej, pełnej transgresji oraz dziecięcego, niedojrzałego, niewinnego umysłu, pożądanego w odniesieniu do „panienek z dobrych domów” w cza- sach wiktoriańskich.

Dr. Hab Natalia Lemann

http://sensushistoriae.epigram.eu/…/viewFile/532/538

  • ur. 6.11. 1975 r. w Łodzi
  • 1994-1999 – studentka historii na UŁ. Praca magisterska pt. (1999) „Cesarz Konstancjusz II a Kościół. Lata 337-361 n.e.”
  • 1996-2001 – studia polonistyczne na UŁ. Praca magisterska (2001) „Twórcza funkcjonalizacja mitu arturiańskiego i historii w twórczości fantasy Andrzeja Sapkowskiego”
  • 2001-2005 – doktorantka w Katedrze Teorii Literatury UŁ
  • 2005 – uzyskała tytuł doktora nauk humanistycznych na podstawie rozprawy pt. „Epicka historiografia we współczesnej prozie polskiej”. (promotor: prof. J. Ślósarska, recenzenci: prof. G. Gazda, prof. M. Cetwiński)
  • 2005/2006 – redaktor w miesięczniku poligraficznym „Świat Druku”
  • od października 2006 – adiunkt w Pracowni Antropologii Literatury (Katedra Teorii Literatury)
  • 2020: stopień dr hab. na podstawie rozprawy pt. Historie alternatywne i steampunk w literaturze. Archipelagi badawczo-interpretacyjne, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2019
  • 2020: awans na stanowisko profesora uczelni
  • książki
  • Epicka historiografia we współczesnej prozie polskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2008
  • Przestrzenie tekstów kultury, red. Natalia Lemann, Julian Czurko, Magdalena Drabikowska, Anna Jurek, Piktor, Łódź 2009
  • Hejterstwo- nowa praktyka kulturowa? Geneza, przypadki, diagnozy, red. J. Dynkowska, N. Lemann, M. Wróblewski, A. Zatora, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2017
  • Historie alternatywne i steampunk w literaturze. Archipelagi badawczo-interpretacyjne, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2019.

Natalia Lemann
Uniwersytet Łódzki
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje
posthmanistyczne w historiach alternatywnych i steampunku
Mimo iż koncepcje posthumanistyczne słusznie kojarzone są z myślą
współczesną, to jednak i w wiekach wcześniejszych znajdziemy
elementy związane z transhumanistyczną koncepcją melioryzacji człowieka1
— przekształcenia i poszerzenia idei człowieczeństwa. Inspiracja posthumanizmem znajduje swe odzwierciedlenie w literaturze fantastycznej,
m.in. w historiach alternatywnych i steampunku2
. Oba gatunki, są bardzo
głęboko związane z filozofią historii, jej metodologią, kontrfaktualizmem
historycznym w wersji powieściowej i poszukują prób odpowiedzi na pytanie, jak mogłyby się potoczyć losy historii, gdyby zmienić jeden bądź kilka
jej elementów. Równocześnie eksplorują fabularnie i ideowo koncepty posthumanistyczne, i to nie tylko oryginalne koncepcje XIX-wieczne, ale i anachronicznie aplikowane do świata przedstawionego elementy współczesnej
myśli post- i transhumanistycznej. W obrębie historii alternatywnych i steampunku da się prześledzić głosy związane z problemami metodologicznymi
związanymi z koncepcjami trans- i posthumanizmu. Te dwa nurty badawcze
zawierają czasami sprzeczne, a na pewno mocno zdialogizowane koncepcje,
co nie może dziwić, skoro jak przypomina Karol Szymański transhumanizm
uznawany jest za filozofię, ruch kulturowy i ideologię3
. Wciąż toczą się dys1 Sformułowanie „melioryzacja człowieka” jako formuła zamienna wobec „ulepszenia
człowieka” (łac. melior — ‘lepszy’) jest neologizmem mojego autorstwa. Termin ten został zbudowany na podobieństwo metaforycznego ujęcia kultury duchowej przez Cycerona. Mówca
ten posłużył się konceptem „cultura animi”, łącząc sferę duchowości człowieka z terminem
stosowanym uprzednio jedynie do kwestii agrarnych.
2 N. Lemann, Historie alternatywne i steampunk w literaturze. Archipelagi badawczo-interpretacyjne, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2019.
3 K. Szymański, Tranhsumanizm, „Kultura i Wartości”, 13(2015), s. 133-152.
Natalia Lemann
136
kusje, czy uznać te nurty za swoistą rafinację humanizmu, czy też jego zaprzeczenie4
. Wciąż pojawiają się też wątpliwości, jak dokonać rozróżnienia
na myśl post- i transhumanistyczną, skoro łączy je element wiary w możliwość transcendentnego przekraczania granic ludzkiej kondycji5
.
Monika Bakke, odnosząc się do rozróżnień dokonywanych przez Cary-
’ego Wolfe’a i Eugene’a Thackera, wyraźnie oddziela od siebie różne posthumanizmy6
. Ośrodkiem myśli transhumanistycznej jest figura postczłowieka,
a cel, do którego dążą transhumaniści, to autoewolucja, rozwój umysłowy,
wyeliminowanie chorób, osiągnięcie stanu permanentnej wolności i postępu,
a także powszechnej równości, idealnej demokracji. Postulat zniesienia barier powoduje, że transhumanizm jest ściśle związany ze scjentyzmem, wiarą
w zbawienną rolę nauki. W posthumanizm da się też wpisać projekt deeuropeizacji humanistyki, wychylenie jej w kierunku postkolonializmu, krytykę
imperialnego Zachodu, który nie jest już centrum wytwarzania i dystrybucji
władzy-wiedzy. Zgodnie z ujęciem Moniki Bakke byłby to posthumanizm
krytyczny, filozoficzny, krytyczny wobec idei kumulatywnego progresu i postępu oraz antropocentryzmu7
.
Transhumanistyczny projekt melioryzacji człowieka i przeprowadzenia go w szczęśliwy stan postczłowieka, zrzucającego wszelkie ograniczenia, oraz wiara w permanentny, kumulatywny postęp, jako wywiedzione
z myśli oświeceniowej — z której wywodzi się również transhumanistyczne
kryterium racjonalności — powodują, że transhumanizm winien zostać
poddany takim samym wątpliwościom jak projekt oświecenia8
. Posthumanizm krytyczny można uznać za swego rodzaju hamulec, manifestację
etycznego i kulturowego superego, nałożonego na radosne utopijne pomysły transhumanistów. Rodzą się tutaj bowiem słuszne pytania o relacje między człowiekiem, maszyną a kwestie władzy i kontroli, nadwątlenie wiary
w transhumanistyczną demokrację (biopolityka, biowładza) a prawa rynku,
kapitalizm, stratyfikacja społeczna i wpisane w ludzką naturę zachłanność
i postulat faustowskiego zdobywania i ujarzmiania jako podstawowe ograniczenia wynikające z natury człowieka itp. Jeżeli trans- i posthumanizm
4 R. Ilnicki, Bóg cyborgów. Technika i transcendencja, Wydawnictwo Wydziału Nauk Społecznych UAM, Poznań 2012, s. 9; M. Bakke, Bio-transfiguracje. Sztuka i estetyka posthumanizmu, Wydawnictwo UAM, Poznań 2010.
5 Por. M. Bakke, Posthumanizm: człowiek w świecie większym niż ludzki, [w:] Człowiek wobec
natury — humanizm wobec nauk przyrodniczych, red. J. Sokolski, Neriton, Warszawa 2010, s. 339.
6 M. Bakke, Bio-transfiguracje. Sztuka…, s. 21.
7 M. Bakke, Posthumanizm: człowiek…, s. 339.
8 M. Foucault, „Czym jest Oświecenie?”, [w:] idem, Filozofia, historia, polityka. Wybór pism,
przeł. D. Leszczyński i L. Rosiński, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 276-283;
L. Ghandi, Teoria postkolonialna, przeł. J. Serwański, Wydawnictwo UAM, Poznań 2008, s. 36.
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…
137
uznać za ponowoczesne poszerzenie formuły renesansowego humanizmu,
to naśladują one procesualnie rytm myśli antropologicznej odrodzenia.
Transhumanizm wpisywał się w pierwszy, optymistyczny wariant renesansu. Doskonałym przykładem takiego płynnego i performatywnego podejścia do idei i kondycji człowieka jest Mowa o godności człowieka Pico della
Mirandoli z 1486 r. Zdaniem della Mirandoli człowiek jest jedyną wartością
mogącą decydować o swoim losie9
.
Posthumanizm krytyczny odpowiadałby raczej myśli Michela de Montaigne’a czy Erazma z Rotterdamu, powątpiewających w ludzką zdolność do samodoskonalenia, uznających człowieka za istotę słabą, podatną na wszelkie
ułomności, tak fizyczne jak intelektualne, niezdolną do poprawienia swego
statusu. Trans- i posthumanizm należy więc uznać za pewnego rodzaju antropologiczny lejtmotyw, czy nawet wędrujące pojęcie10, zasadne zatem staje
się poszukiwanie tych idei w antropologicznym imaginarium literatury, również fantastycznej.
Steampunk: pomiędzy transhumanizmem a posthumanizmem
krytycznym
Mike Perschon twierdzi, że steampunk pyta o przebieg i skutki urzeczywistnionych marzeń obecnych w XIX-wiecznej literaturze fantastycznej11. Steampunk jest przykładem literatury samozwrotnej i autotematycznej: nie pyta
o świat aktualny, a o świat literatury sensu stricto, a poprzez literaturę wnika
do imaginarium XIX-wiecznej kultury, postrzegającej rozwój technologiczny
poprzez różowe okulary (Jules Verne) bądź poprzez czarne soczewki zwątpienia (George Herbert Wells.). Twórczość steampunkowa odwołuje się więc
poprzez rekonfiguracje, przesunięcia, aluzje nie tylko do XIX-wiecznej twórczości SF, ale i do dokonań złotego wieku literatury realistycznej. Ten typ literatury jest ściśle związany z fantastyką XIX-wieczną12, głównie twórczością
J. Verne’a, G.H. Wellsa (motywy, tj. wehikuł czasu, genialny wynalazca, podróż do środka ziemi, podróż na inną planetę), ale i kwestie odpowiedzialności za badania i odkrycia naukowe: twórczość G.H. Wellsa czy Marka Twaina
9 Pico della Mirandolla, Mowa o godności człowieka, przeł. Z. Nerczuk, M. Olszewski, IFIS
PAN, Warszawa 2010, s. 39.
10 M. Bal, Wędrujące pojęcia w naukach humanistycznych. Krótki przewodnik, przeł. M. Bucholc, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2012.
11 M. Perschon, The Steampunk Aesthetic: Technofantasies in Neo-Victorian Retrofuture, 2012,
www.era.library.ualberta.ca/items/af46dcb5-93c2-4562-8328-fc8b06c35d36, 2012, s. 66.
12 Najobszerniejsze, encyklopedyczne opracowanie XIX-wiecznej fantastyki naukowej
przynosi praca Jessa Nevinsa, The Encyclopedia of Fantastic Victoriana, Monkeybrain Books,
Austin 2005.
Natalia Lemann
138
(jako autora Jankesa na dworze króla Artura, 1899) oraz Mary Shelley. Zakotwiczenie steampunku w dokonaniach J. Verne’a i G.H. Wellsa jest niezwykle
istotne, gdyż odpowiada za dwie aporetyczne, a czasem przeciwstawne tendencje tego rodzaju literatury: jej nostalgiczność i pochwałę nowoczesności
technologicznej, która ma spowodować melioryzację rodzaju ludzkiego (J.
Verne) i subwersywny krytycyzm oraz rozczarowanie postępem, wyrażone
w braku wiary w możliwość naprawy rodzaju ludzkiego (G.H. Wells).
Wiek XIX jest niewątpliwie otwarty na wszelkie metodologiczne, insurekcyjne rekonfiguracje historiograficzne (oraz literaturo-, kulturoznawcze
i antropologiczne) spod znaku history from below, tj. postkolonializm, transi posthumanizm. Steampunk naznaczony jest więc podejrzaną etycznie
ambiwalencją, wynikającą z zawieszenia pomiędzy nostalgią za wiktorianizmem, jako epoką entuzjazmu społecznego, wynalazczości, eksploracji geograficznych i czytelnych kodów moralnych, oraz subwersywnym sprzeciwem
wobec wiktorianizmu, jako epoki wyzysku robotników, niesprawiedliwości
społecznej, kolonializmu, agresywnego, opresywnego etnocentryzmu, dyskryminacji kobiet, wyzysku dzieci oraz tłumienia wszelkich postępowych
ideologii.
Powieści steampunkowe projektują trans- i posthumanistyczną perspektywę jako sposób aluzyjnego komentarza wobec stosunków społecznych panujących w XIX-wiecznej Anglii, zwłaszcza kwestii praw robotników. Cykl Wieki
światła McLeoda, rozpoczęty powieścią pod tym właśnie tytułem13, rozgrywa
się w alternatywnej rzeczywistości quasi-wiktoriańskiej, w której na skutek wykorzystywania w przemyśle eteru kontrolowanego umysłem, społeczeństwo
podzieliło się na cechy, oraz prawdziwych ludzi i tych eterycznie zmienionych;
traktowanych przez „czystych” ludzi jako zagrożenie dla gatunku ludzkiego.
Zgodnie z ideami biopolityki i biokontroli są oni poddawani permanentnej,
panoptycznej obserwacji i uznawani za „gorszych” (efekt bio-władzy, bio-polityki, miękkiej przemocy), stanowiących biologiczne zagrożenie dla gatunku
homo sapiens. Eteryczni ludzie, pracownicy fabryk etheru, przyczyniających
się do rewolucji przemysłowej i w efekcie rozwoju brytyjskiego imperializmu,
są więc swoistym fantastycznym przepisaniem historii klas podporządkowanych. Widać to w powieści Stephensona poprzez pryzmat chociażby pracy
Henry’ego Mayhewa, London Labour and London Poor14 (1851), a także przez
pryzmat Wellsowskiego Wehikułu czasu, który jak wiadomo powstał jako
„alegoria” postępującego rozwarstwienia społeczeństwa wiktoriańskiego.
13 Kolejne tomy to: Ian R. MacLeod, Wieki światła, przeł. W. Próchniewicz, MAG, Warszawa 2006; Dom burz, przeł. W. Próchniewicz, MAG, Warszawa 2008; Obudź się i śnij. Tchorosty i inne wytchnienia, przeł. G. Komerski, MAG, Warszawa 2015 .
14 H. Mayhew London Labour and London Poor (1851) [http://www.gutenberg.org/
ebooks/55998]
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…
139
Niezwykle interesujące rozwinięcie idei transhumanistycznych, rzutowanych w steampunkowy bądź postcyberpunkowy świat, przynosi twórczość
Jana Maszczyszyna, Polaka zamieszkałego od 30 lat w Australii. Jego Trylogia Solarna15 nawiązuje do tradycji steampunku anglosaskiego i pozbawiona
jest jakiegokolwiek odwołania do polskiej historii. Tematyzacji ulegają tutaj
kwestie rasizmu, niewolnictwa, imperializmu, trans- i posthumanizm, ale
w twórczości Maszczyszyna nie da się odnaleźć ani śladu „zainfekowania”
polskim etosem romantycznym czy mesjanizmem. Maszczyszyn wykreował
świat dalekiej przyszłości, w którym Ziemia znajduje się na marginesie cywilizacyjnym licznie zamieszkanych planet. Na Wenus, Marsie i innych planetach mieszkają przedstawiciele gatunków dostosowanych do panujących
tam warunków, które wyewoluowały od homo sapiens. Mają oni jednak nieco
inaczej rozwinięte sensorium oraz funkcje percepcyjne. Świat Trylogii Solarnej został jednak podporządkowany dyktatowi sztafażu charakterystycznego
dla steampunku. Zarówno maszyny, w tym statki gwiezdne, zwane tutaj „kotłami”, jak i sposób myślenia, zawierający XIX-wieczne zasady moralności
i podziału społecznego, sposób ubierania się czy wypowiadania, są charakterystyczne dla ery wiktoriańskiej. Rodzi to pewien dysonans poznawczy.
Jednym z najważniejszych elementów Trylogii Solarnej jest dyskusja z zasadami imperialnego i kolonialnego myślenia, charakterystycznego dla czasów
wiktoriańskich. W świecie Maszczyszyna dyskurs postkolonialny oraz imagologiczne, etnocentryczne wyobrażenia dotyczące kulturowej i biologicznej
hegemonii i subalteryzacji zostały rozpisane na wiele sposobów i obejmują
nie tylko stosunki pomiędzy rasami ludzkimi, ale i relacje międzygatunkowe.
Najlepiej zaadaptowaną do warunków egzystencji rasą ludzką są Aborygeni,
rdzenni mieszkańcy Australii wciąż jednak powszechnie uznawani za rasę
„gorszą”. Maszczyszyn postanowił wywieść zagadnienia związane ze strukturą uniwersum oraz zasadami podróży międzyplanetarnych zarówno z rozpoznań współczesnej fizyki postnewtonowskiej (akcja powieści rozgrywa się
kilkadziesiąt tysięcy lat po czasach Alberta Einsteina), jak i metafizyki Aborygenów. To właśnie oni, jako jedyni przedstawiciele gatunku homo sapiens,
w pełni rozumieją zasady metafizyki umożliwiające podróże kosmiczne.
A jednak w świecie przedstawionym wciąż traktowani są przez „cywilizowanych” Ziemian, Wenusjan jako „dzicy i nieokrzesani”. „Cywilizowani” ludzie porzucili bowiem rozmnażanie płciowe i przedłużają rasę na zasadzie
„zapylania16”. Aborygeni pozostali zaś przy naturalnym cyklu rozrodu. Na15 J. Maszczyszyn, Światy Solarne, Solaris, Stawiguda 2015; idem, Światy Alonbee, Solaris,
Stawiguda 2016; idem, Hrabianka Asperia, Solaris, Stawiguda 2017.
16 Kwestia udoskonalenia człowieka na drodze odrzucenia prymitywnych instynktów seksualnych pojawiła się chociażby w słynnej powieści Michela Houellebecqa Cząstki elementarne.
Natalia Lemann
140
turalna seksualność człowieka uznawana jest w świecie przedstawionym za
prymitywną, wulgarną i uwłaczającą kobiecej czci. Maszczyszyn doskonale
zaadaptował więc zasady wiktoriańskiej moralności i bigoterii seksualnej do
potrzeb stworzenia społeczeństwa przyszłości. W Trylogii Solarnej wszystkie
gatunki humanoidalne są w stanie przedłużać swe życie i ulepszać swe ciała
na drodze manipulacji genetycznych i korzystania z wyspecjalizowanych
protez, np. wysuwanej 5. kończyny; wymiany gałek ocznych na nowe, lepiej
akomodujące się do warunków oświetlenia w kosmosie itp. Jedynie Aborygeni nie korzystają z tych możliwości, albowiem kompensują ułomności
ludzkiego ciała dzięki zdolnościom intelektualnym. Fakt, iż Aborygeni, rozwinąwszy się psychicznie i intelektualnie — lub pozostając niezmienionymi:
Maszczyszyn bowiem rozwija potencjał tkwiący w mitologii i wyobrażeniach
ontologicznych Aborygenów — fizycznie są w pełni „ludźmi”, powoduje ich
podrzędną pozycję wśród gatunków humanoidalnych. Zrealizowane idee
transhumanizmu nie dają się zatem zdaniem Maszczyszyna pogodzić z ideami demokracji. Przeciwnie, stają się elementem biopolityki i biowładzy, rozwiniętej na podstawach wiktoriańskich — antropologicznych i społecznych
— wyobrażeń dotyczących podziału ras ludzkich na gorsze („naturalne”, prymitywne) i lepsze (przekształcone). Ekstorpianizm w opinii Maszczyszyna
jest więc raczej dystopią czy wręcz kakotopią niż utopią. Ulepszenie kondycji
ciała ludzkiego nie skutkuje równoczesnym rozwinięciem intelektualnym
i moralnym. Ludzie wciąż są chciwi, okrutni, kłamliwi i żądni władzy. Jedynie zagrożenie ze strony przypominającej ryby rasy Alonbee,, chcącej zawłaszczyć całe uniwersum, wywołuje przejściowe niestety gesty solidarności
ze strony gatunków wywodzących się od wspólnego przodka, homo sapiens.
Jedną z głównych bohaterek cyklu jest hrabianka Asperia, określana mianem
bytu szkatułkowego. Jest ona potomkiem człowieka i przedstawiciela gatunku, zwanego „klocami”, przypominającego wyglądem właśnie drewniane
kloce. Asperia wykracza poza wszelkie dzisiejsze wyobrażenia dotyczące zarówno fizyki, jak i biologii. Konsumuje ona skumulowany na Ziemi „blask”
(miano „energia słoneczna” będzie najlepszym porównaniem), zdolna jest
dowolnie zmieniać swe rozmiary, sensorium oraz przebudowywać ciało przy
wykorzystaniu chemii nieorganicznej. Asperia jest jednak połączeniem biologicznej, pełnej transgresji oraz dziecięcego, niedojrzałego, niewinnego
umysłu, pożądanego w odniesieniu do „panienek z dobrych domów” w czasach wiktoriańskich.
W polskich powieściach steampunkowych również pojawiają się wątki
trans- i posthumanistyczne. Należy zaznaczyć, że polska odmiana steampunku różni się znacznie od anglosaskiej, albowiem w rodzimych powieściach
należących do tego gatunku wyakcentowaniu ulegają kwestie związane z próbami wywalczenia w XIX w. niepodległości Polski. Polski steampunk jest
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…
141
jednak sceptyczny wobec takiej możliwości. Ciężar polskiej historii epoki zaborów jest tak duży, że pisarzom niemożliwe wydaje się ulepszenie faktycznie
dokonanej historii XIX stulecia, tym samym w polskim steampunku bardziej
niż w anglosaskim wybrzmiewa subwersywny i krytyczny potencjał „punk”,
zaś wszelkie próby radosnego odwołania się do manifestu ery pary i optymizmu naukowego kończą się rozczarowaniem17. Akcja powieści Krzysztofa Piskorskiego pt. Czterdzieści i cztery18 rozgrywa się właśnie w roku 1844, kiedy
to dochodzi do ważkich wydarzeń prowadzących do znanej ze świata rzeczywistego Wiosny Ludów, która w świecie przedstawionym wybuchła jednak
właśnie 4 lata wcześniej. Piskorski tytułem powieści nawiązuje do słynnego
cytatu z Widzenia księdza Piotra z III części Dziadów, w którym liczba 44 jego
liczbą Mesjasza, zbawcy narodu polskiego. Tym zbawcą wydaje się właśnie
Konrad Załuski, genialny wynalazca i przedsiębiorca, pozornie niezainteresowany sprawą odzyskania przez Polskę niepodległości. Chce on wykorzystać
przemysł etherowy19 do uczynienia z Polski kraju wielkiego, zwycięskiego,
biorącego pomstę na swych prześladowcach. Konrad wyszedł cało z licznych
zamachów na swe życie — każdorazowo umiera w świecie przedstawionym
powieści, ale wciąż żyje, bo sprowadza z alternatywnych, równoległych uniwersów swych zastępców; inne wersje samego siebie. Eliza jest przerażona
faktem, że Konrad „podmieniał się” 44 razy. Konrad Załuski, dzięki mocy
„podmiany”, sprowadzania swych odpowiedników z innych wersji rzeczywistości, znacznie przekracza kondycją człowieczeństwo. Dlatego przedstawiony w powieści Piskorskiego Adam Mickiewicz rozpoznaje w Załuskim
Mesjasza; personifikację tajemnej liczby 44. Piskorski w powieści Czterdzieści i cztery nie tylko powątpiewa w zdrowie psychiczne tak „poszerzonego”
wobec zwykłej ludzkiej kondycji bohatera, ale dzięki ziszczonej w osobie protagonisty transhumanistycznej wizji człowieczeństwa poddaje krytycznej
rewizji korzenie polskiego romantyzmu i mesjanizmu, osiągając tym szczyty
ironii wobec myśli Andrzeja Towiańskiego, założyciela Koła Sprawy Bożej,
czy filozofii Saint-Martina, w którego myśli liczba 44 symbolizuje nowego,
odrodzonego człowieka i oznacza drogę wyzwolenia20. Piskorski wykreował
też inne gatunki myślące, przybywające na ziemię w wyniku przekroczenia
portali etherowych, otwierających wrota pomiędzy alternatywnymi świa17 N. Lemann, Polski steampunk — zaadaptować historię, adaptując historię, „Postscriptum
Polonistyczne”, 2015, nr 1, s. 133-147; eadem, Historie alternatywne…
18 K. Piskorski, Czterdzieści i cztery, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
19 W powieści Piskorskiego występuje zapis „ether”.
20 A. Kępiński, Mickiewicz hermetyczny, PIW, Warszawa1980; M. Nowak OP, „Czterdzieści
i cztery”. Tropem Nieznanego Filozofa, [w:] A. Fabianowski , E. Hoffmann-Piotrowska, Mickiewicz mistyczny, Wydawnictwa UW, Warszawa 2005, s. 112-120.
Natalia Lemann
142
tami. Tetygoni potrafią przedłużać życie ludzi w nieskończoność. Wymaga
to jednak uprzedniego zabicia człowieka i spowicia jego głowy specjalnym
żelem, pozyskiwanym przez tetygonów, pochodzącym z grzybów porastających ich rodzime uniwersum. Owszem, człowiek może cieszyć się wydłużonym życiem: w bezcielesnej postaci głowy obdarzonej świadomością, ale
zawieszonej u powały domu. Wyraźnie da się więc wyczuć ironiczny stosunek
pisarza wobec starego jak świat i człowiek –wystarczy sięgnąć do najstarszego eposu świata, sumeryjskiego Eposu o Gilgameszu — transhumanistycznego marzenia o nieśmiertelności.
Wydana anonimowo, pod pseudonimem Aleksander Głowacki, powieść
Alkaloid21, genologicznie leży w orbicie zarówno steampunku, jak i cyberpunku. Kunsztowna i wielopoziomowa mistyfikacja literacka (vide fingowanie autorstwa powieści prawdziwym nazwiskiem Bolesława Prusa) funduje
świat powieściowy powiązany z Lalką osobą głównego bohatera, Stanisława
Wokulskiego. Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1879, w Kraju Przylądkowym, kiedy to Wokulski „odnajduje się” w Afryce, gdzie leczony jest
przez lokalnego szamana z malarii, noszącej jednak znamiona choroby,
przypominającej tę, na którą zapadł Kurtz w Jądrze ciemności. Kuracja polega na podaniu alkaloidu, wywaru z tajemniczej bulwy, sprowadzającego
wizje i zwiększającego moce umysłu. Ozdrowiały przedsiębiorca Wokulski
rozkręca więc handel alką (jest ona panaceum) na światową skalę. W efekcie tzw. Interzona Polska nie tylko obejmuje sporą połać Europy, ale czyni
z Polaków i nade wszystko z Hermenegeuty Wokulskiego pana ówczesnego
świata. O prawa do wydobywania alki trwa bezpardonowa walka między mocarstwami, ale Imperium Wokulskiego wydaje się niezagrożone. Alkaloidowe
surże (narkotyczne wizje, podróże w czasie i przestrzeni) tak mocno zwiększają moce intelektualne Wokulskiego, że jest on w stanie przeciwdziałać
wszelkim knutym przeciw niemu intrygom i dodatkowo wzmacniają jego siły
witalne, znacznie wydłużając życie. W Alkaloidzie poszerzanie ludzkiej kondycji odbywa się więc na drodze chemicznej, podobnie jak w słynnej powieści
SF Diuna Franka Herberta22. W świecie owładniętym żądzą alki historia stanie się niebawem − jak w zamrożonym świecie Lodu Dukaja23 − niepotrzebna.
Wszystko jest możliwe, a przeszłość i przyszłość są względne. Na Imperium
Wokulskiego przychodzi kres w orwellowskim roku 1984, gdy historia jest
już całkowicie, jak w słynnej i wpływowej diagnozie Fukuyamy, zbędna. Alka
pozwala podróżować w przyszłość, znika różnica pomiędzy rzeczywistością
i surżowym snem. Kształt powieściowej historii przypomina ten nakreślony
21 A. Głowacki, Alkaloid, Powergraph, Warszawa 2012.
22 F. Herbert, Diuna, przeł. M. Marszał, Rebis, Poznań2007.
23 J. Dukaj, Lód, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007.
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…
143
przez Dukaja w Lodzie. Nie dokonuje się rewolucja lutowa, na październikową więc też nie ma szans, Stołypin planuje pacyfistyczne reformy, zaś Lew
Tołstoj cieszy się dłuższym, spokojnym życiem, omijając stacyjkę Ostapowo.
W Alkaloidzie, podobnie jak w Lodzie Dukaja — powieść tę zanalizuję poniżej
— pojawia się również postać Mikołaja Fiodorowa, prekursora transhumanizmu, którego uczniem był Konstanty Ciołkowski, cytowany przez autora
powieści w części dotyczącej roku 1920, kiedy to wcześniej niż w świecie
aktualnym wynaleziono broń atomową. Alkaloid, owszem, poszerza ludzką
świadomość, co nie oznacza jednak moralnego i społecznego samodoskonalenia, a wydobywa jedynie z przedstawicieli gatunku homo sapiens to, co najgorsze — agresję, zaborczość, pęd ku destrukcji i okrucieństwo.
Wymienione powieści są więc wyraźnie krytyczne wobec projektów ekstorpianistycznej idei postępu24; patronuje więc im bardziej Wells niż Verne;
bardziej punk niż steam. Przywołane powieści wyrażają kardynalne wątpliwości wobec możliwości melioryzacji istoty ludzkiej. Nawet jeżeli post-człowiek
przekroczy dzięki bioinżynierii swą kondycję fizyczną, to nie będzie to równoznaczne z zakładaną przez Pico della Mirandolę umiejętnością transgresji
człowieka do rzędu istot wyższych, niemal boskich. Powieści steampunkowe,
poprzez opisanie realizacji optymistycznych ekstorpianistycznych wizji ulepszenia człowieka, przekraczają transhumanizm w kierunku posthumanizmu
krytycznego, pokazując zagrożenia wynikające z utopijnych nadziei związanych z melioryzacją gatunku ludzkiego. Steampunk należy więc postrzegać
jako gatunek literacki zaangażowany społecznie, alarmujący o zagrożeniach
płynących z nadziei na ziszczenie transhumanistycznej utopii.
Lód i Inne pieśni Jacka Dukaja — kratistosi i idea bogoczłowieka Nikołaja Fiodorowa
Za twórcę idei transhumanizmu uchodzi filozof Nikołaj Fiodorow25 (1829-
1903), który rozwijał ideę bogoczłowieczeństwa. Idea aktywnego chrześcijaństwa (Jezus jako wskrzesiciel Łazarza jest patronem) polega na aktywnym
przeciwdziałaniu śmierci, m.in. poprzez wykorzystanie wszelkich dostępnych środków naukowych. Ideałem Fiodorowa było wskrzeszenie umarłych
pokoleń i osiągnięcie przez żyjących nieśmiertelności. Głównym bohaterem
Lodu jest Benedykt Gierosławski wyruszający na Syberię w poszukiwaniu
w zasadzie niepamiętanego ojca, który ma moc rozmowy z Lutymi, aniołami
24 Por. K. Szymański, Transhumanizm: Utopia czy ekstorpia?, „Idea. Studia nad rozwojem
pojęć filozoficznych”, T. XXVII, Białystok 2015, s. 159-175.
25 R. Ilnicki, op. cit., E. Bendyk, Człowiek-tytan, „Krytyka Polityczna” 2008, nr 15, www.krytykapolityczna.pl/Nr-15-2008-nieludzka-polityka/Czlowiek-tytan/menu-id-27.html, s. 1-11.
Natalia Lemann
144
lodu, co daje nadzieję na kontrolowanie przebiegu historii. Można odczytywać Lód jako powieść o dojrzewaniu głównego bohatera, którego poznajemy
jako wiecznego studenta matematyki, hazardzistę i człowieka wysoce nieodpowiedzialnego. Transsyberyjska podróż jest liminalnym okresem „uświadomienia sobie braku właściwości” w poszukiwaniu właściwej formy bycia.
Ponieważ podróż odbywa się na Syberii, można tutaj mówić o szamańskim
wtajemniczeniu — rekonstrukcji osobowości — w istotę egzystencji
i historii. Gierosławski, syn rozmawiającego z Lutymi, realizuje ścieżkę samodoskonalenia wpisaną w myśl Fiodorowa. Fiodorowcy są jedną z sekt, które
dostrzegają w Lutych i zimnych pierwiastkach możliwość pokonania śmierci.
Zażywają tungetyt, by przedłużyć swe życie. Niestety, w efekcie umierają…
Dukaj, nasycając swą powieść ideami Fiodorowa i czyniąc z protagonisty powieści Benedykta Gierosławskiego prawdziwego bogoczłowieka, jest jednak
dość ironiczny wobec samej nauki Fiodorowa, a zwłaszcza jej „podglebia” ideowego wyrosłego z żarliwej wiary prawosławnej:
Owego Mikołaja Fiodorowa opętała była ideja, ale nie tak jak człowiek; Zachodu ideja opętuje: że weźmie się on w sobie, rzuci k’sprawie z mocą i albo
rzecz zamierzoną osiągnie (z wielkim hukiem), albo klęskę poniesie (z wielkim hukiem), poczem wróci do życia. Ideja Fiodorowa przyszła jak to ideje
rosyjskie przychodzą: po cichu, szeptem z głębi czaszki, wpierw do duszy,
potem do rozumu przemawiając, a z taką siłą, z taką pewnością słuszności
i prawdy, że nie było ku czemu od życia się Fiodorowi odwracać, bo ideja
wraz zakryła sobą całe to życie, cały świat, całą Historję, i Fiodorowa jednego małego też.26
Benedykt Gierosławski, twórca przemysłu wyliczającego historię i sam
staje się swego rodzaju postczłowiekiem, ma boską moc panowania nad
światem, nad historią.
Pocięgło rozłożył pytająco ręce. — A my do Fiodorowa mamy — co? — Po
pierwsze, wykroimy z zysków pokaźny procent na badania technologij
wskrzeszeńczych. Ale, przede wszystkiem, po wtóre: ja tak obliczę Historję,
coby jak najszybciej ziściły się wizje Mikołaja Fiodorowa. Fiszensztajn dostanie gwarancję, że — może nie za jego życia, ale — tak, wszyscy jego bliscy
powstaną ciałem z martwych. To znaczy: na pewno za jego życia, bo oczywiście on powstanie z martwych również. Powita ich w domu, żywych, nieśmiertelnych.27
Czym jest historia — głosem Boga, który przez nią się z ludźmi komunikuje, żywiołem czystej entropii? Czy to może człowiek umie robić/wyliczać
historię? Czy uzyskawszy Boską moc, powstrzyma się przed omnipotencją?
26 J. Dukaj, op. cit., s. 773.
27 Ibidem, s. 1112.
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…
145
Więc odmalowałem mu w słowach — jak sądziłem — suchych i beznamiętnych koncepcję rządów Historji, Państwa Niebytu i najwyższego porządku,
w którym żaden człowiek nie ma władzy uciskać i dręczyć drugiego człowieka; a także tę moją konkretną jej realizację: na technologjach Lodu,
w przyszłości pankosmiczną nieśmiertelność Fiodorowa oferującej, całe to
Królestwo Ciemności, gdzie ludzie wyrwą się wreszcie z niewoli ciała, bytując już między idejami czystemi — materja zrówna się z duchem, język
drugiego rodzaju z językiem pierwszego rodzaju. Duch jest, który ożywia:
ciało nic nie pomaga.28
Lód kończy się wizją „historii zerwanej z łańcucha”: „Tymczasem Historja
podchodziła nas coraz bliżej, w ciemności łomotały na bruku buty Rewolucji,
pękało pod kolbami drewno, pryskało szkło29”. Ostatnie słowo powieści Dukaja to „Ja”. Można to odczytywać jako wyraźne ustanowienie sprawczości
Gierosławskiego; tego, iż stał się inżynierem historii. W świecie pozbawionym lodowej stabilności i konieczności deterministyczne „musi” ulega przekształceniu w indeterministyczne i antropocentryczne „mogę”. Benedykt,
syn Ojca Mroza, staje się w tej powieści figurą niemalże Boską; to on jest
tym, który „może”. Wizja łomoczących na bruku butów Rewolucji nadwątla jednak nieco tę interpretację. Owszem, Benedykt steruje wielkimi procesami historycznymi, ale zgodnie z teorią chaosu i teorią skrzydeł motyla
nie jest w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji zainicjowanych przez
siebie procesów. Dukaj nadwątla więc figurę niemal boskiej sprawczości Gierosławskiego, jego pozycję „wielkiego człowieka (w) historii”30. Pisarz zdaje
się mówić, że nawet dzieje pozbawione lodowej, wpisanej w plan Boski konieczności, podlegają pewnemu dyskretnemu sterowaniu przez siły wyższe
niż pragnienia konkretnej jednostki, choćby ta dysponowała możliwościami
czyniącymi z niej figurę niemal Bogo-człowieka.
Inne pieśni Jacka Dukaja31 przynoszą wizję ziszczonej ekstorpianistycznej idei ulepszenia, może nie tyle całego gatunku homo sapiens, co konkretnych jego przedstawicieli, którzy jednak w świecie przedstawionym zdają się
tworzyć nowy, ulepszony właśnie gatunek ludzki. Mowa o kratistosach, czyli
tych, którzy zdolni są do kształtowania całej fizykalnej rzeczywistości świata
przedstawionego jedynie dzięki swej woli. Rzeczywistość (ludzie, przyroda,
przedmioty nieożywione) podlegają prawom Formy, to ona kształtuje świat.
Bohaterowie powieści mogą zmieniać swój wygląd (wzrost, kolor oczy, cery)
28 Ibidem, s. 1179.
29 Ibidem, s. 1045.
30 Odwołuję się tutaj do przywoływanej już teorii wielkiego człowieka w historii autorstwa
Thomasa Carlyle’a.
31 J. Dukaj, Inne pieśni, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2003.
Natalia Lemann
146
za pomocą teknitesa ciała, zaś ludzie zamieszkujący daną Koronę, anthos
(teren podlegający formowaniu/wpływowi danego kratistosa) nabierają cech
fizycznych pożądanych w danym anthosie, narzuconych przez władających
Formą władców. Ciało ludzkie jest podatne na wszelkiego rodzaju zmiany,
zajmują się tym teknitesa somy, zdolnie „wymorfować” ludzkie ciało do najbardziej pożądanej w danej koronie postaci. Teknitesi przyśpieszają proces,
któremu podlegają wszyscy ludzie przebywający stale lub czasowo na terenie
danej korony. Ten sam człowiek, przebywając w koronie Hypatii z Aleksandrii, nabierze „hellenistycznego”, śródziemnomorskiego wyglądu. Przenosząc się zaś do królestwa Maksyma Roga, położonego na dalekiej Północy,
jego ciało zacznie przypominać cechy kaukaskie i słowiańskie. Ponieważ
w Innych pieśniach odmienne gatunki/rasy ludzkie mieszają się również na
Księżycu, mają oni odmienne właściwości fizyczne, skoro zaadaptowali się do
zwiększonego udziału pierwiastka ognia (pyru) w organizmie.
Główny bohater powieści, Hieronim Berbelek, rzuciwszy przed laty wyzwanie Maksymowi Rogowi, na skutek doznanej przegranej i upokorzenia,
skarlał fizycznie. Akcja powieści krąży wokół odbudowy psychicznej i fizycznej Berbeleka, który ma stać się ponownie strategosem, zdolnym na polecenie kratisy Ilei Kalotropijskiej, Pani Księżyca, rzucić wyzwanie Adynatom,
istotom „niemożliwym” (gr. Adynasthai), wymykającym się prawom morfowania. Hieronim w trakcie powieści staje się najpierw strategosem, a następnie po pokonaniu Adynatów kolejnym Kratistosem. Dukaj wpisuje się
więc tą powieścią w transhumanistyczne wizje samorozwoju człowieka, choć
podobnie jak w przypadku Lodu nie można mówić tutaj o realizacji idei ektorpianistycznych w wersji demokratycznej, egalitarnej. W Innych pieśniach
kratistosi władający swymi anthosami, koronami, są jednostkami quasi-boskimi, mającymi pierwiastek boskości, wpisany w antyczne i średniowieczne
wyobrażenia dotyczące boskości władcy i królewskiej taumaturgii. Do radykalnego przekształcenia, poszerzenia formuły człowieczeństwa, zdolne
są tylko wybrane, szczególnie silnie psychicznie jednostki. Bohaterowie
Dukaja, zarówno Berbelek, jak i Gierosławski, realizują jednak wizję swego
rodzaju „przebóstwienia” człowieka, odrzucenia krępujących go granic, zarówno fizycznych, jak i intelektualnych. Protagoniści Dukaja stają się istotami eks-tatycznie wolnymi, dokonując radyklanej transgresji, wykraczają
swym istnieniem w sferę metafizyczności.
Podsumowanie
Przedstawione powyżej powieści, należące do gatunków historii alternatywnej i steampunku, są moim zdaniem ważnym głosem w toczącej się
współcześnie debacie trans- i posthumanistycznej. Poprzez anachroniczną
Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthmanistyczne…
147
aplikację postulatów ideowych tych nurtów powieści te są w stanie nie tylko
zaprezentować wizję ucieleśnionych idei melioryzacji gatunku ludzkiego, ale
i wziąć niektóre nader optymistyczne postulaty badawcze w nawias, poddać je krytyce, przenicować, tak by naświetlić literacko zagrożenia płynące
z postulatów transhumanistyczej wizji ulepszenia człowieka jako gatunku.
Steampunk, co mam nadzieję wykazałam, zajmuje tutaj szczególnie istotne
miejsce. W gatunku tym zdialogizowaniu ulega bowiem napięcie pomiędzy
utopijnym transhumanizmem a posthumanizmem krytycznym.
Natalia Lemann
Posthumanism in Vintage Version: Posthumanistic Concepts in Alternate
History and Steampunk
Abstract
The aim of this paper is analyzing trans- and posthumnanism postulates, incrypted in
steampunk and alternate history novels. The author claims that novels representing
above mentioned literary genres have been participating in contamporary debate,
considering trans- and posthumanism ideology. Analysis of selected novels leads to
the conclusion that steampunku and alternate history genres could be understand
as an able to combine and discuss of transhumanism critical posthumanism ideas.