Sofa – recenzja Hrabianki Asperii

https://www.beezar.pl/ksiazki/sofa-19-sierpien-2017

21105928_1667118289997517_507509440158889969_n

Patrzę na najnowszą część trylogii. Książka leży na stole a lekko uniesiona karta okładki, zgięta od używania, świeci pustym polem ostatniej strony. Biel papieru owija końcowe zdania najbardziej obszernej odsłony epopei. I też najbardziej zagmatwanej, wymagają- cej uwagi i skupienia, by nadążyć i nie pogubić się w mnogości treści, postaci, bytów, ras, ich celów, myśli i idei, czasem skrajnie się wykluczających, które właśnie dlatego w swej mieszance tworzą porywającą fabułę; swoisty nośnik szerokiego, pełnego rozmachu przekazu przemyśleń Jana Maszczyszyna. I trzeba przyznać, przynajmniej na bazie doświadczeń z pierwszego czytania, bez analizy szczegółów i dogłębnego porównywania paralelnych fragmentów, że autor panuje nad wprowadzanymi treściami. Dlatego też książkę można, a raczej trzeba czytać i postrzegać w wielu warstwach; od tej najbardziej widocznej, wyłaniającej się z dymu wybuchów, gonitw, abordaży i awanturniczych intryg, po miłosne, acz nietypowe zauroczenia, od wieczności istnienia, ewolucji świadomości, po przeznaczenie i rolę bytów szkatułowych i… Pana Blasku. Opowieść płynie dwoma, trzema głównymi nurtami, ciągnąc ze sobą doczepione wątki ubarwiające przygody bohaterów, ale ich zadanie to również, a może przede wszystkim, uwypuklenie wybranych rytów, blasków i cieni wykreowanych światów. Bo u Maszczyszyna życie kipi w każdym zakamarku przestrzeni i wyziera z najlichszej, najmarniejszej kosmicznej dziury. Obok form znanych już z wcześniejszych odsłon opowieści, pojawiają się i inne, tym bardziej tajemnicze, oniryczne, by nie rzec magiczne, im bliżej jądra galaktyki przesuwa się akcja. Istoty o wpływach ogarniających wszechświaty i zamieszkujące je kultury. Więcej… kreujące i trzymające pieczę nad ewolucją poszczególnych ras i walczące między sobą nad kontrolą ich wzrostu lub cywilizacyjnego rozpadu. Od eonów również i na tym polu toczy się walka dobra i zła, jasnej i ciemnej mocy.1 W odniesieniu do nich Jan Maszczyszyn nie rozpisuje się w szczegółach i istoty te pozostają tajemniczymi, zarysowanymi ogólnie, w sposób jednoznacznie wskazujący, że nawet na nakreślonym w książce etapie rozwoju mieszkańcy światów Solarnych i Alonbee w praktyce nie są w stanie zbliżyć się ani pojąć ich dróg myślenia, pojmowania i programowania Przestrzeni i Życia. Jak i my… Dlatego potrzebna była Asperia. Niejako ciągnąc tę myśl, przypomnę, że w tomie drugim pojawiały się fragmenty, całe strony dyskusji o zasadach fizyki i prawach rządzących nauką, inżynierią i techniką funkcjonującą w opisywanych realiach. Ta konwencja, choć w mniejszym natężeniu, pozostała, zmieniła się natomiast tematyka i dlatego właśnie odbieram Hrabiankę Asperię, jako część najbardziej filozoficzną, z głębokim tłem kosmologicznym i kosmogonicznym. Co zresztą musiało nastąpić, by przygotować czytelników do finału opowieści i dla bardziej niż powierzchownych to niezwykle istotny człon tekstu, ułatwiający uchwycenie głębszych myśli autora i zrozumienie końcowych scen

Trzeba jednak przyznać, że Hrabianka, znana już z wcześniejszego tomu, w toku akcji nie bryluje, nie rozpycha się na stronicach jak na postać tytułową i kluczową przystało.

Pozostaje raczej gdzieś na horyzoncie zdarzeń, jako cel i dopełnienie podróży sir Ashleya, barona Vanhalgera, rodziny Shankbelli i idącej im w sukurs kotłowej wyprawy ratunkowej. Z perspektywy trzech części pokuszę się o stwierdzenie, że na sukces całej trylogii wpłynął, między innymi, fakt, że w konstrukcji fabuły, choć nie wprost, użyto motywu drogi, być może najbardziej widocznego w trzeciej odsłonie, w której nie tylko główni bohaterowie dążą do wyznaczonego celu, realnego miejsca w Kosmosie. Rysuje się więc droga fizyczna od układu solarnego po jądro galaktyki; droga mentalna od pojmowania świata z punktu widzenia planetarnego zaścianka i przydomowych interesów po idee tworzenia wszechświatów; od odczuć egoistycznego, uprzedzonego obywatela po istotę wrażliwą i empatyczną, od… i tak dalej. Aż w szerszym ujęciu, ze splotu całości wyłania się autorska, choć niepozbawiona koneksji ze współczesnymi teoriami nauki i paranauki oraz ujęciami wierzeń i mistyki, wizja ewolucji świadomości. Tak, ewolucji świadomości. Oczywiście nie wszystkim bohaterom się uda, każda droga wymaga ofiar i cierpliwości.

 

21191915_1667118256664187_2948069217974075370_n

Część książkowych postaci po prostu nie przeżyje, a inni, jakby to rzec, pozostaną w swoim świecie. Są bariery i granice, które można przekroczyć jedynie samemu, bez względu na to, jak dobrego mamy przewodnika. Po przeczytaniu i powrotach do kilku, moim zdaniem kluczowych fragmentów, z których najważniejsze to piętnaście ostatnich stron, mimo wszystko tkwi we mnie przekonanie, że pozostają tematy powierzchownie liźnięte, ukryte i widoczne jedynie dla postrzegających rzeczywistość pod innym kątem, otwarte dla czytelników o uwrażliwionym umyśle. Być może najważniejszym stwierdzeniem i puentą całego cyklu są słowa mistrza hadańskiego, które padły w finalnej rozmowie z sir A. Brownhole’em: Uświadomienie sobie własnego tymczasowego „ja” w polu materialnej operacji jest dla budzącego się umysłu faktem o fundamentalnym znaczeniu.2 Zdanie to nawiązuje wprost do przygód wenusjańskiego potentata prasowego, sir Ashleya, który w trzecim tomie „zasiedlał” ciała innych stworzeń. Ale Jan Maszczyszyn przekaz ten rozszerza. Nasz bohater jest przekonany, że mistrz hadański kogoś mu przypomina, że kiedyś się już spotkali (nie bez znaczenia jest tu sugestia autora, że chodzi o Aborygena Yarragee). Ten odpowiada mu, wskazując na współistnienie jaźni i świadomości w całej objętości Życia: Ależ oczywiście. Znamy się w wielokrotności napotkanej formy. 3 Jeśli zamkniesz ostatni rozdział Hrabianki Asperii, musisz zastanowić się, kim jesteś? Kim się stajesz? Kim możesz być i kto wdrukowywuje ci programy… I pamiętaj, świt Enklawy jasnieje także przed Tobą..

 

21106632_1667118303330849_1937148637730026294_n

 

 

. 1 Jan Maszczyszyn, Hrabianka Asperia, s. 620 – 628; 2 Jan Maszczyszyn, Hrabianka Asperia, s. 652; 3 Jan Maszczyszyn, Hrabianka Asperia, s. 653

21150060_1664272783615401_4585576368091792384_n