Prywatny Album
Nie wiem z jakim spektakularnym sukcesem będzie się wiązało moje dalsze pisanie? Może z żadnym? I gdzieś tam w głębokim zakamarku duszy zaświtała myśl ” a co, gdyby był to koniec krótkiego pisarskiego snu?”. Najpewniej Trylogia też okazała się jakimś etapem tej niespodziewanej drogi…
Czy warto więc na chwilę się zatrzymać i spojrzeć przez ramię na czas już zbiegły z miejsca wypadku, czas miniony?
Stąd powstał pomysł ze brania wszystkich tych wspomnieniowych fotek w fotograficzny album o może niewielkiej objętości – za to masywnej nośności emocjonalnej – Retrofikcji