Jan Maszczyszyn “Testimonium”
Salon Decadence
Pomału jednak, krok za krokiem, powraca na należne mu miejsce.
“Testimonium” to zbiór opowiadań, część z nich była mi już znana mniej-więcej ze strony “Nowej Fantastyki”, gdzie autor je wrzucał i gdzie spotkały się z przyjazną i przychylną reakcją zarówno redakcji, jak i użytkowników.
Pana Jana bardzo interesuje człowiek. Przyszłość człowieka. Przyszłość ewolucji człowieka. Rozwiązania rodem z kwaśnych snów najbardziej szalonych transhumanistów. Nawet jak pojawia się bardziej zwyczajny motyw, jak inwazja obcych, czy rozważania o zinstytucjonalizowanej religii, to pokazane są one na świeże sposoby. Nie na darmo pan Jan współpracuje z Niedobrymi Literkami. W jego twórczości horror i bizarro mieszają się z klasycznym s-f.
Styl Pana Jana jest dosyć dosadny, Pan Jan się nie pieprzy z czytelnikami, nie owija w bawełnę, co nie oznacza, że jest prymitywnym chamem walącym “kurwa” zamiast przecinka. Wręcz przeciwnie. Proza jest momentami szorstka w odbiorze, bo wizje światów kreowanych przez pana Jana są szorstkie w odbiorze i pozaludzkie, nieludzkie, technologia (lub czasem interwencja czegoś spoza granicy ludzkiego poznania) jest źródłem obłędnych wynaturzeń, przedstawionych dosadnie, z delikatną nutką turpizmu, ale wszystko jest właśnie tak, jak powinno być, każdy element na swoim miejscu, wszystko pasuje. Pan Jan nie przejmuje się tabu. Pan Jan chłoszcze samą biologiczną swoistość człowieka. Dokonuje też czasem, mimochodem jakby, obserwacji socjologicznych, jak we “Wnetwstąpieniu”, czyli opowieści o przyszłości internetu, bardzo namacalnego internetu, i przy okazji o inwazji obcych.
Poza tym wizje pana Jana są pesymistyczne. Nawet bardzo pesymistyczne. Oprócz dwuznacznego (w każdym razie ja je tak odebrałem) przewrotnego zakończenia “Nieboskiego księżyca”.
Nie każdemu proza pana Jana przypadnie do gustu, ale cała reszta się nie zawiedzie.
Postpremier ciąg dalszy…
… dwa dni temu gościliśmy „Dzidziola” autorstwa Jana Maszczyszyna, dziś chcemy polecić Wam jego zbiór opowieści naprawdę niesamowitych. W styczniu br. ukazała się nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej antologia pt.: „Testimonium”. Trudno napisać o niej coś więcej niż zawarto już w licznych recenzjach i opisach. Od siebie pragniemy dodać, a właściwie podkreślić z pełną odpowiedzialnością, że „Testimonium” oprócz bogatej, niepokojącej, niesamowitej, często obrazoburczej treści, wyróżnia się elokwencją pióra, pięknem języka i niezwykle zręcznym stylem, co w takim właśnie zestawieniu ma podwójną moc działania. Czytając Jana Maszczyszyna odnosi się wrażenie jawnego, w pełni świadomego emocjonalnego gwałtu na szarych komórkach, i choć forma podania sugeruje pełną narkozę, tak naprawdę efekt po „wybudzeniu” jest bardziej drastyczny, niż gdybyśmy tego znieczulenia nie uświadczyli.
Więcej informacji oraz recenzję Marka Grzywacza „przeklejamy” wprost z „lubimyczytac.pl”:
„Twórczość pana Jana najłatwiej nazwać klasyczną science fiction. Może nawet bez czasem mylącego dodatku ‚hard’, ale właśnie klasyczną, w sensie tematycznym chociażby. Mamy w niej kosmitów, gwiezdne wojaże, przedziwne osiągnięcia technologii przyszłości, próby ukazania kierunku rozwoju ludzkości i cywilizacji, zagadnienia związane z moralnością, problemami egzystencjalnymi czy choćby religią. Ale można znaleźć inną, moi zdaniem trafną, szufladkę – jest to proza fiksacyjna. Nie mam wglądu w procesy twórcze autora, ale wyobrażam sobie, że musi być w tym element idée fixe, zachłyśnięcia się pomysłem, uporczywego maltretowania idei w umyśle. Te opowiadania są obsesyjne. Nie tylko dlatego, że czasem postacie w nich przedstawione jakąś obsesję mają, nieważne, czy chodzi o zaginiony skarb technologiczny, tajemnice rdzennych kultur wyspiarskich dżungli, czy zwyczajnie o kobietę. Chodzi bardziej o mroczne zauroczenie i podążanie za nietypową myślą, refleksją, które kończy się przedstawieniem świata będącego szerokim rozwinięciem początkowo prostego w swoim rdzeniu, ale przewrotnego pomysłu. A zwykle jest to wizja rzeczywistości zepsutej, uginającej się pod ciężarem nieuchronnych zmian, wykrzywionej nie do poznania.”
Marek Grzywacz
Jan Maszczyszyn urodził się w 1960 roku w Bytomiu. Debiutował w 1977 roku na łamach „Nowego Wyrazu” opowiadaniem „Strażnik”. Następnie publikował swoje teksty w „Fantastyce”, „Politechniku”, „Faktach”, „Merkuriuszu”, „Odgłosach” oraz fanzinach klubowych „Somnambul”, „Fikcje”, „Kwazar”, „Feniks”, „Spectrum”. Kilka opowiadań dostało się do zbiorów. W 1989 roku wyemigrował do Australii, gdzie obecnie mieszka i pracuje. W pierwszym konkursie miesięcznika „Fantastyka” w 1985 roku zajął II miejsce, wyprzedzając Andrzeja Sapkowskiego.
Spis treści:
- Testimonium
- Brzeg ostateczności
- Nieboski Księżyc
- Laleczki
- Milczenie gapia
- Pasje mojej miłości
- Żołnierzyki
- Las nawiedzonych
- Przepraszam, zajęte
- Drugie kuszenie Adasia
- Kontemplariusz Artyzjonu
- Upadłe wizje
- Wnetwstąpienie
- Spotkanie na skrzyżowaniu losów
- Szklane głosy
- Szkłolud
- Strażnik II
- Posłańcy opętania
- Czas przebudzenia
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164846/testimonium-antologia-opowiadan-fantastycznych