Recenzja całego cyklu – Katedra
Wydawnictwo: Solaris
Cykl: Trylogia Solarna Data wydania: Marzec 2017 Oprawa: miękka Liczba stron: 664 Cena: 37,99 zł Tom cyklu: 3 |
Maszczyszyn, Jan – “Hrabianka Asperia” |
Komentarze |
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
historyk – 13:57 07-05-2017
Pomijając resztę tego blablabla, odniosę się tylko do tego:
Zastanawiając się nad tym, dlaczego trylogia autora nie została przyjęta z entuzjazmem wśród polskich czytelników fantastyki, najniżej podpisany zignorował pewną oczywistość. Te powieści, z całym ich anturażem gatunkowym, fabularnym, stylistycznym – nie są „produktami” stricte rozrywkowymi.
Oczywiście orzeł-recenzent nie zauważył, że książka nie była promowana i nie była dostępna w powszechnej sprzedaży, lecz jedynie w jednym sklepie internetowym…
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Beatrycze – 14:26 07-05-2017
Tu, niestety, muszę się zgodzić – te ksiażki nie były “widoczne”, łatwo dostępne. Owszem, gdzieś, ktoś chwalił, ale nie było możliwości, żeby sobie pójść do którejś z sieciowych księgarni, wziąć w łapki, zastanowić się, czy chcę to mieć na półce.
Ja np. tak mam, że kiedyś wcale nie zamawiałam przez sieć. Niedawno zaczęłam, bo dużo taniej, ale i tak przez interent zamawiam sobie albo tych autorów, o których książkach mam dobrą opinię, dalsze tomy cykli.
Żeby kupić coś nowego autora, to raczej muszę sobie najpierw tę ksiażkę pooglądać i to nie tylko w Internecie, ale też na półkach księgarń. Wziąć ją w ręce, poczytać informacje na okładkach, zajrzeć do środka w paru losowych miejscach, odłożyć na półkę raz i drugi, przełamać się.
No chyba, że jest coś takiego w okładce, że sprawia to, iż mam ochotę się zapoznać z książką, nawet, jeśli fragment ze środka nie jest zadowalający. Albo przeczytałam recenzję, która mnie skusiła. Albo, że nie mam nic już do czytaia, nudzi misię i idę do księgarni i wybieram z niedawnych premier coś, co – jak myślę – “może nie okaże się takie złe”.
Aż sie dziwię, że Solaris jeszcze istnieje przy takimbraku promocji swoich tytułów. Może utrzymuje go przy życiu garstka wiernych fanów.
skylight – 17:34 07-05-2017
Beatrycze pisze:Aż sie dziwię, że Solaris jeszcze istnieje przy takimbraku promocji swoich tytułów. Może utrzymuje go przy życiu garstka wiernych fanów.
Istnieje i podejrzewam, że mają się całkiem dobrze bo oni nie żyją z wydawania książek. Żyją głównie z poligrafii oraz handlu. Wydawanie książek jest działalnością poboczną i to też na innych zasadach bo korzystają z druku cyfrowego. Średni nakład 200 szt., bestseller 900. Minimalny nakład 4 szt. (czyli są bardzo elastyczni jeśli chodzi o dodruki). Zresztą Wojtek Sedeńko napisał swego czasu na blogu, że w dzisiejszych czasach nie opłaca się wydawać, opłaca się handlować. A jeśli wydawać to tak jak oni.
Jako wydawca znaleźli swoją niszę i tylko w tym obszarze działają.
Beatrycze – 22:21 07-05-2017
A, rozumiem. Dla wydawnictwa to dobrze, gorzej dla autora, który w nim debiutuje.
Znaczy, pewnie to jest rachunek “lepsze coś, niż nic” i nadzieja, że jeśli dobre, to się jakoś pocztą pantoflową przebije. Ale, na ile miałoby to szansę powodzenia? To chyba musiałoby być coś, co stałoby się kultowe, przynajmniej w pewnych kręgach, albo jakiś szczęśliwy przypadek musiałby się wydarzyć. Ewentualnie autor mógłby liczyć na to, że za kilka lat inny wydawca zaproponuje mu wznowienie.