Doktorant na US
Astrakt z Studia polonistyczne Uniwersytetu Slaskiego
Jan Maszczyszyn’s Trylogia Solarna [Solar Trilogy] is a steampunk saga that combines retrospective imagery of the nineteenth century with futurological visions of the cosmos. In his article, Konrad Zielonka presents one of the ways in which the Polish-Australian author creates his universe, where the world of nineteenth-century scientism and futurological considerations combine with metaphysics and cultural-religious motifs. Comparing it with Kamil Flammarion’s Urania, Zielonka points out aspects characteristic of Kardec’s romantic and spiritualist tradition, as well as direct references to Aboriginal conceptions of the world (the Age of Dreams, or Dreamtime), whose common features include the dream state, dreamlike cosmic wandering, and unity with the universe. Zielonka presents Maszczyszyn’s way of linking Aboriginal mythology directly to the scientific world. By evoking nineteenth century ideas of progress and the role of civilization as well as the opposition between “savagery” and “civilization,” Zielonka emphasises the steampunk game Maszczyszyn plays with Victorian, colonial ideals.
Trylogia Solarna Jana Maszczyszyna jest steampunkową sagą, łączącą retrospektywny charakter wyobrażeń na temat dziewiętnastowieczności z futurologicznymi wizjami kosmosu. W artykule przedstawiono jeden ze sposobów, w jaki polsko-australijski pisarz kreuje swoje uniwersum, w którym świat naukowości dziewiętnastowiecznej i futurologiczne rozważania mieszają się ze światem metafizycznym i aspektami kulturowo-religijnymi. W konfrontacji trylogii z Uranią Kamila Flammariona wskazano aspekty charakterystyczne dla tradycji romantycznej i spirytystycznej Kardeca oraz bezpośrednie odwołania do aborygeńskich wyobrażeń o świecie (Epoka Snu, Dreamtime), których cechami wspólnymi są stan snu, oniryczna wędrówka kosmiczna oraz jedność ze wszechświatem. W artykule zaprezentowano sposób, w jaki pisarz wykorzystuje w swojej twórczości mitologię aborygeńską, łącząc ją bezpośrednio ze światem naukowym. Przywołanie dziewiętnastowiecznej idei postępu i ukazanie roli cywilizacji, a także opozycji pomiędzy „dzikością” a „cywilizacją” pozwala uwidocznić steampunkowa grę, którą Maszczyszyn podejmuje z wiktoriańskimi, kolonialnymi ideałami.
Oto relacje{
27 września był dobrym dniem, a dla niektórych z nas nawet wyśmienitym
Mieliśmy bowiem okazję uczestniczyć w obronie doktorskiej naszego przemiłego kolegi, Konrada Zielonki. I możemy powiedzieć nieskromnie, że była to jedna z najlepszych obron, bo dysertacja pt. ,,O Victorio, moja Victorio!” Forma i genealogia steampunka w Trylogii Solarnej Jana Maszczyszyna – otrzymała świetne recenzje oraz wyróżnienie
Miło było również popatrzeć na dopasowanie stroju do tematu pracy doktorskiej, co wzbudziło niekłamany zachwyt wszystkich obecnych. Atmosfera naukowości przeplatała się więc z pozytywnymi wrażeniami wizualnymi i tak oto wszystko znalazło swój finał
Gratulujemy doktorowi Konradowi Zielonce!
A TYMCZASEM W ZAKŁADZIE… ŚWIĘTO!
Alfred de Musset, który stwierdził, że „Piękno tak samo nie jest nam dostępne jak nieskończoność”, nie miał racji. Myśmy uczestniczyli w naprawdę pięknej obronie dysertacji doktorskiej Kota Czeladnika, napisanej pod czułą, ale surową opieką admina W. („rózeczką dziateczki duch święty bić radzi”). Ośmioosobowa komisja, w skład której weszły wyłącznie osoby posiadające zdolność honorową, uczyniła wszystko co w jej mocy, by sytuacja była odpowiednio godna, podniosła i sprawiedliwa. W składzie komisji znaleźli się także: recenzentka, prof. Natalia Lemann z Łodzi, a także recenzent, prof. Bartłomiej Szleszyński z Warszawy. Sekretarzem przydzielonym nam do sporządzania not i streszczeń był młody doktor wiele języków znający.
Omówimy najpierw kreacje na tym wydarzeniu sezonu, a potem przejdźmy do rzeczy istotnych. Adminka P. debiutowała w roli przewodniczącej komisji i wystąpiła w gustownej kreacji w fasonie „wiktoriańska sierota” w kolorze nienachalnego beżu. Admin W. wzruszony i zadowolony, rzecz jasna stawił się we fraku, który – tak samo jak u Wokulskiego – doskonale podkreśla jego atletyczne kształty. Jeśli liczą Państwo na stwierdzenie, że Kot Czeladnik pojawił się w ubraniu cywilnym, to się Państwo mylą. Był w zbroi, z pistolcem i szpadą, jak na dżentelmena w chwili obrony przystało.
Kot Czeladnik brawurowo, ale z wrodzoną skromnością, odpowiedział na wszystkie zarzuty i pytania, co jakiś czas z nieśmiałością zasłaniał oczęta firankami rzęs, która to postawa czyniła na komisji, rodzinie, przyjaciołach, a także zgormadzonej gawiedzi, niezwykle dobre wrażenie. Po skończeniu części oficjalnej, komisja w ciszy i spokoju, zachowując modestię i rozsądek, omówiła obronę i ogłosiła, że jest zachwycona. Wtedy cylindry rzucono w górę, kilka dam na sali zemdlało ze wzruszenia, rozległy się także frenetyczne oklaski. Następnie orszak składający się z głównego uczestnika wydarzenia, a także jego mądrej i czarującej małżonki, a ponadto komisji, rodziny oraz przyjaciół… ruszył do przyzwoitego i odpowiedniego dla tak zacnej kompanii lokalu. Jeśli Państwo mruczą, że pewnie była pieczeń i piwo, to odpowiadamy, iż nie jesteśmy Matyldą zapraszaną przez Mraczewskiego i dodajemy, że menu było wykwintne.
Życzymy Kotu Czeladnikowi dalszych sukcesów naukowych i obiecujemy, iż wspierać go będziemy w miarę naszych skromnych możliwości.
Konrad Zielonka
Uniwersytet Śląski w Katowicach
https://orcid.org/0000-0002-5367-1380
Czas snu i rzeczywistość duchowa
Aborygeńska koncepcja wszechświata i naukowość
w Trylogii Solarnej Jana Maszczyszyna
Dreamtime and Spiritual Reality:
the Aboriginal Concept of the Universe and Science
in Jan Maszczyszyn’s Trylogia Solarna
Abstrakt: Trylogia Solarna Jana Maszczyszyna jest steampunkową sagą, łączącą retrospektywny charakter wyobrażeń na temat dziewiętnastowieczności z futurologicznymi wizjami kosmosu. W artykule przedstawiono jeden ze sposobów,
w jaki polsko-australijski pisarz kreuje swoje uniwersum, w którym świat naukowości dziewiętnastowiecznej i futurologiczne rozważania mieszają się ze światem
metafizycznym i aspektami kulturowo-religijnymi. W konfrontacji trylogii z Uranią
Kamila Flammariona wskazano aspekty charakterystyczne dla tradycji romantycznej i spirytystycznej Kardeca oraz bezpośrednie odwołania do aborygeńskich wyobrażeń o świecie (Epoka Snu, Dreamtime), których cechami wspólnymi są stan
snu, oniryczna wędrówka kosmiczna oraz jedność ze wszechświatem. W artykule
zaprezentowano sposób, w jaki pisarz wykorzystuje w swojej twórczości mitologię aborygeńską, łącząc ją bezpośrednio ze światem naukowym. Przywołanie
dziewiętnastowiecznej idei postępu i ukazanie roli cywilizacji, a także opozycji pomiędzy „dzikością” a „cywilizacją” pozwala uwidocznić steampunkowa grę, którą
Maszczyszyn podejmuje z wiktoriańskimi, kolonialnymi ideałami.
Słowa kluczowe: Aborygeni, Maszczyszyn, retrosentymentalizm, sen, steampunk
Abstract: Jan Maszczyszyn’s Trylogia Solarna [Solar Trilogy] is a steampunk
saga that combines retrospective imagery of the nineteenth century with futurological visions of the cosmos. In his article, Konrad Zielonka presents one of the
ways in which the Polish-Australian author creates his universe, where the world
of nineteenth-century scientism and futurological considerations combine with
metaphysics and cultural-religious motifs. Comparing it with Kamil Flammarion’s
Urania, Zielonka points out aspects characteristic of Kardec’s romantic and spiritualist tradition, as well as direct references to Aboriginal conceptions of the world
(the Age of Dreams, or Dreamtime), whose common features include the dream
state, dreamlike cosmic wandering, and unity with the universe. Zielonka presents
Maszczyszyn’s way of linking Aboriginal mythology directly to the scientific world.
By evoking nineteenth century ideas of progress and the role of civilization as well
as the opposition between “savagery” and “civilization,” Zielonka emphasises the
steampunk game Maszczyszyn plays with Victorian, colonial ideals.
Keywords: Aborigines, Dreamtime, Maszczyszyn, retrosentimentalism, steampunk
SSP.2022.20.03 s. 2 z 25 Konrad Zielonka
Trylogia Solarna1
jest steampunkową serią powieściową polsko-
-australijskiego pisarza Jana Maszczyszyna. Łączy retrospektywny charakter fantazji na temat dziewiętnastowieczności z futurologicznymi wizjami odległych rubieży kosmosu, charakterystycznymi dla fantastyki naukowej. Autor, odwołując się do
obserwacji badaczy „epoki pary”, a także współczesnych teorii
naukowych, tworzy świat pełen przeinaczeń. Opisuje kosmos,
który można określić mianem steampunkowego wyobrażenia
o wszechświecie. Należy jednak zauważyć, że Enklawa2
, w której
granicach znajdują się Światy Solarne, jest przestrzenią skonstruowaną z uwzględnieniem dziewiętnastowiecznego stanu wiedzy3
,
a także współczesnych wyobrażeń na temat astronomii „długiego wieku XIX” i wiktoriańskich fantazji o kosmosie. Cory Gross,
autor eseju Varieties of Steampunk Experience. Nostalgic Versus
Melancholic Steampunk zwraca uwagę na istotę kiczu w steampunku: „Ikoniczny wizerunek steampunku – skupionego na
XIX wieku, jaki nigdy nie istniał, i otwierającego się na przeszłość,
która nie była niemogącym spełnić się marzeniem, jest kwintesencją kiczu. […] [P]odstawowa zasada steampunku, czyli epoka wiktoriańska Juliusza Verne’a, nie istnieje i nigdy nie istniała”
(Gross, 2007, s. 61)4
. Na przykładzie Trylogii Solarnej dostrzegamy,
że retrosentymentalne, nostalgiczne wyobrażenie na temat epoki
wiktoriańskiej może się przejawić także w różnych odwołaniach
do dziewiętnastowiecznej astronomii. Skutkuje to konstrukcją
przestrzeni, którą z powodzeniem można nazwać „pseudowiktoriańskim wszechświatem”. Opisywana technologia i wędrówki kosmiczne nasuwają silne skojarzenia z utworami dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych fantastów, takich
jak (przede wszystkim) Juliusz Verne, Herbert G. Wells, Jerzy
Żuławski czy Edgar R. Burroughs. Jest to zabieg świadomy, widać
w nim znamiona retrofuturyzmu. Jak zauważa autor Nostalgii
retrofuturystów Mariusz Leś, retrofuturyzm to „świadoma stra1 W skład Trylogii wchodzą następujące tomy: Światy Solarne (Maszczyszyn,
2019c), Światy Alonbee (Maszczyszyn, 2019b) oraz Hrabianka Asperia (Maszczyszyn, 2019a).
2 Enklawa jest w powieści pewnym zamkniętym w niewidocznych granicach
rejonem kosmosu, w którym są warunki zgoła odmienne od tych panujących
w pozostałych jego zakątkach. W granicach Enklawy znajdują się natomiast
Światy Solarne – układ planetarny stanowiący odwzorowanie znanego nam
Układu Słonecznego.
3 Charakterystyczną pozycją, która w przystępny sposób prezentuje stan dziewiętnastowiecznej wiedzy astronomicznej, jest rozprawa Kamila Flammariona
Wielość światów zamieszkiwanych (pierwodruk: 1862; zob. Flammarion, 1873),
która w polskim przekładzie ukazała się po raz pierwszy w 1868 roku. Jest to
też utwór, który autor wskazuje jako jedno ze źródeł inspiracji w pracy nad Trylogią Solarną.
4 Wszystkie fragmenty z pozycji obcojęzycznych, w których opisie nie zostało
podane nazwisko tłumacza, w przekładzie własnym.
SSP.2022.20.03 s. 3 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
tegia twórcza, która powołuje do fikcyjnego życia alternatywne
światy oparte na przeszłych, zamkniętych i wyrazistych, zdezaktualizowanych wyobrażeniach o przyszłości” (Leś, 2016, s. 146).
Maszczyszyn przedstawia więc retrofuturystyczną historię osadzoną w świecie przyszłości, który jednocześnie silnie zakorzeniony jest w przeszłości.
Utwory steampunkowe często charakteryzowane są również
jako historie alternatywne, co podkreślają badacze allohistorii5
oraz steampunku6
. Stwierdzeniom tym nie można nie przyznać
racji, co udowadniają liczne, w tym polskie7
, dzieła. W Trylogii
Solarnej Maszczyszyna dominuje aspekt steampunkowy, należy
jednak zwrócić uwagę również na perspektywę alternatywności,
która przejawia się zwłaszcza w sposobie kształtowania świata
przedstawionego. Jak zauważa amerykańska badaczka Karen
Hellekson, „aby zakwalifikować tekst jako historię alternatywną,
musi istnieć wyraźny punkt historycznego pęknięcia: szczególny
historyczny punkt zborny, który znajduje się jedną nogą w »naszej« historii” (Johnston et al., 2019, s. 207). W Trylogii Solarnej
melancholijna krytyka świata wiktoriańskiego oraz prezentacja
retrosentymentalnych wyobrażeń odbywa się nie poprzez stworzenie alternatywnej historii XIX wieku i przedstawienie konsekwencji takiej zmiany8
, ale poprzez kreację całkowicie fikcyjnego,
5 Terminów „historia alternatywna”, „allohistoria”, „historia kontrfaktyczna”
używam w tekście naprzemiennie, traktuję je jako wyrażenia tożsame, zgodnie z tym, co pisała o nich Karen Hellekson: „Nie przeszkadza mi wymienne
stosowanie pojęć »historia alternatywna«, »allohistoria«, »historia kontrfaktyczna« i »uchronia«. Wymienność ta nie wymaga specjalnych wyjaśnień;
są to po prostu synonimy, stosowane przez autorów w celu urozmaicenia terminologii” (Johnston et al., 2019, s. 205). Interesujące badania na temat tej terminologii prezentuje także Natalia Lemann w książce Historie alternatywne i steampunk w literaturze (Lemann, 2019, zob. rozdział: Historie alternatywne i steampunk
(genologia, poetyka, typologia)).
6 Należy wymienić przynajmniej kilkoro badaczy wraz z ich tekstami, w których rozważany jest związek steampunku z historiami alternatywnymi. Są to
przede wszystkim: Natalia Lemann i jej Historie alternatywne i steampunk w literaturze (Lemann, 2019), Adam Mazurkiewicz i „Jak być mogło?…” O historii alternatywnej w polskiej literaturze fantastycznonaukowej. Rekonesans (Mazurkiewicz,
2014), Mike’a D. Perschona The Steampunk Aesthetic (Perschon, 2012), Jeffa Vandermeera i S.J. Chambersa The Steampunk Bible (2011) czy Kathe Hicks Albrecht
The Machine Anxieties of Steampunk: Contemporary Philosophy, Victorian Aesthetics,
and the Future (Albrecht, 2016).
7 Do najbardziej wyrazistych przykładów należą między innymi Światy Etheru
Krzysztofa Piskorskiego przedstawiające alternatywną wersję historii wojen
napoleońskich (Zadra) oraz okresu po upadku powstania listopadowego i czasu
Wielkiej Emigracji (Czterdzieści i cztery), Alkaloid Głowackiego (historia Stanisława Wokulskiego, który w całości oddał się handlowi i nauce) czy Orzeł bielszy niż gołębica Konrada T. Lewandowskiego (rozważania na temat zwycięstwa
Polaków w powstaniu styczniowym).
8 Konsekwencje takiej zmiany mogą być widoczne albo w tym samym wieku,
czego przykład stanowią na przykład Maszyna różnicowa czy pierwsze tomy
SSP.2022.20.03 s. 4 z 25 Konrad Zielonka
wsobnego uniwersum będącego afirmacją europejskiej, tryumfującej dziewiętnastowieczności9
.
Maszczyszyn wykorzystuje strukturę świata dziewiętnastowiecznego i charakterystyczną dla niego naukowość, nie podąża jednak drogą typową dla historii alternatywnych – w Trylogii… nie pojawia się konkretny „punkt zborny”, POD10, który
łączy allohistorię z historią świata empirycznego. Światy Solarne
nie zostały pozbawione natomiast funkcji historiozoficznej. Jak
stwierdza Magdalena Wąsowicz: „funkcja ta polega na namyśle
nad biegiem i sensem historii i nad mechanizmami, które nią
rządzą. Ważnym elementem są również rozważania nad tym, czy
jednostka może mieć wpływ na bieg historii” (Wąsowicz, 2016,
s. 99). Według Natalii Lemann w „historiach alternatywnych
następuje stałe pozycjonowanie się wobec tradycji narodowej,
pamięci kulturowej oraz bieżących dyskursów politycznych”
(Lemann, 2019, s. 20). W przypadku omawianych utworów istotna wydaje się zwłaszcza rola pamięci kulturowej, do której „zaliczyć należy […] wszelkie formy wyobraźni zbiorowej związane
z przeszłością, a więc mity narodowe, mity historyczne, wyobrażenia geopolityczne, ideologie, stereotypy, utopie regresywne czy
też retrotopie” (Górecka, 2019, s. 61). W Światach Solarnych znajdziemy rozważania na temat tego, „co by było, gdyby…” – gdyby dziewiętnastowieczny sposób percypowania rzeczywistości
okazał się najbardziej precyzyjny, a wszechświat11 funkcjonował
dokładnie według prognoz budowanych na podstawie stanu ówczesnej wiedzy i fantastycznych wyobrażeń na temat kosmosu,
a także co by było, gdyby wizjonerskie wyobrażenia na temat przyszłości, snute przez wiktoriańskich pisarzy, okazały się prawdą.
cyklu Burton i Swinburne, w których autorzy opisują świat niedługo po zaistniałym punkcie alternacji, albo w wiekach kolejnych, jak ma to miejsce choćby
w Gambicie Wielkopolskiego, którego akcja rozgrywa się w XXII wieku, o czym
pisze Magdalena Wąsowicz w Historiach alternatywnych w literaturze polskiej. Badaczka słusznie podkreśla, że powieść nakierowuje uwagę na przeszłość, w której zainicjowany został moment zmiany (Wąsowicz, 2016, s. 100).
9 Afirmację tę widać między innymi w kreacji uniwersum (wiek XIX, który
zdaje się trwać w nieskończoność), a także w sposobie percypowania świata
przez głównego bohatera, obywatela Światów Solarnych, przekonanego o wyższości cywilizacji „wiktoriańskiej” nad innymi kulturami. Dzięki temu zabiegowi autor podejmuje postkolonialną polemikę z wyobrażeniami „długiego wieku XIX”, na co zwraca uwagę także Lemann, która podkreśla, że „[j]ednym
z najważniejszych elementów Trylogii Solarnej jest dyskusja z zasadami imperialnego i kolonialnego myślenia, charakterystycznego dla czasów wiktoriańskich” (Lemann, 2020, s. 139).
10 POD, point of divergence, czyli, jak pisze o nim Górecka, „punkt, w którym
rozchodzą się drogi historii rzeczywistej i alternatywnej” (Górecka, 2013, s. 40).
11 Uściślę: pewien fragment wszechświata, zamknięty w niewidzialnych granicach, o czym przekonują się bohaterowie w trakcie fabuły, gdy spotykają
wędrowców przybyłych z innego zakątka kosmosu, funkcjonującego podług
zupełnie innych praw.
SSP.2022.20.03 s. 5 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
Skutkiem tego eksperymentu jest Enklawa, zagubiona w nieskończonym kosmosie, czyli rzeczywistość alternatywna względem świata faktycznego. W pisarstwie Maszczyszyna nie ma
historii, która mogłaby ulec zmianie: alternacji poddane zostaje
pole naukowości, które staje się przyczynkiem do kreacji świata przedstawionego. Autor nie prezentuje również żadnych wydarzeń historycznych, które moglibyśmy precyzyjnie umieścić
na linii czasu, ani ich alternatywnych wersji – świat pozbawiony jest historii, a jedynym wyznacznikiem upływu czasu (który
możemy skonfrontować z dzisiejszą wiedzą) są odniesienia do
ziemskich odkryć i teorii naukowych. Nie mamy więc do czynienia z charakterystycznym dla historii alternatywnych point
of divergence. W Trylogii… nie widzimy przełomowego momentu,
w którym historia zmienia swój bieg: sama zmiana leży natomiast u podstaw kreacji uniwersum.
Zmiana ta wiąże się z pewnym charakterystycznym rodzajem
historii alternatywnych. Jak stwierdza Lemann, „[s]szczególnie
istotny wydaje mi się też podtyp historii alternatywnych, który lokuje impuls do zmian dziejów poza ludzką sprawczością –
w fizyce” (Johnston et al., 2019, s. 204). Badaczka przytacza szereg utworów, w których zjawiska fizyczne wpływają na zmianę
historii i w rezultacie zapoczątkowanie historii kontrfaktycznej.
W trylogii Maszczyszyna to właśnie fizyka odpowiedzialna jest
za obraz świata kontrfaktycznego, a właściwie zmiana niezmiennych praw samej fizyki. Na alternację praw fizycznych jako przyczynku do zaistnienia alternatywnego świata steampunkowego
zwraca uwagę między innymi kanadyjski badacz zjawiska Mike
D. Perschon. W The Steampunk Aesthetic przywołuje klasyfikację
proponowaną przez Karen Hellekson, według której pewien typ
historii alternatywnych „zawiera bardziej dotkliwe nieciągłości,
w tym odmienne prawa fizyczne” (Perschon, 2012, s. 128). Perschon wyjaśnia, że „ten typ alternatywnych historii opisuje liczne
dzieła steampunkowej fikcji, które albo ignorują fizyczne realia
ich technologicznej rozbieżności, albo tworzą fikcyjne substancje,
które przezwyciężają fizyczną rzeczywistość” (Perschon, 2012,
s. 128–129).
W Trylogii Solarnej dziewiętnastowieczny wszechświat Enklawy staje się możliwy za sprawą alternacji praw przyrody.
W Maszczyszyna sposobie kreacji świata widać duże podobieństwo do zabiegu, jakim posłużył się Jacek Dukaj w Innych pieśniach (Dukaj, 2017), a mianowicie: stworzenia uniwersum funkcjonującego według odmiennych praw fizycznych12, co pociąga
12 Alternatywna konstrukcja świata nie wyklucza jednak możliwości zaistnienia allohistorii. Odwołuję się tym stwierdzeniem do polemiki na temat Innych
pieśni, która stała się udziałem Krzysztofa M. Maja (Allotopie. Topografie światów
fikcjonalnych) i Natalii Lemann (Historie alternatywne…). Badacze słusznie za-
SSP.2022.20.03 s. 6 z 25 Konrad Zielonka
za sobą konkretną percepcję świata. W powieści Dukaja objawia
się „posthelleński” (Maj, 2015, s. 273) „świat fizyki starogreckiej”
(Kukulak, 2016, s. 79), w którym rzeczywistość skonstruowana
jest według reguł fizyki arystotelesowskiej, ptolemeuszowego
geocentryzmu i wypracowanej przez Anaksymenesa teorii pięciu żywiołów. Maj stwierdza, że jeżeli „u podstaw fikcyjnej ontogenezy legła ekstrapolacja założycielskiej tezy o posthelleńskiej
naturze świata, to oznacza, że warunkiem wiarygodności uniwersum Innych pieśni jest obecność możliwie największej ilości
allogreckich realemów w fikcyjnym polu odniesienia” (Maj, 2015,
s. 274). Z tego powodu „posthelleński” świat trwa nadal pomimo
upływu kolejnych wieków. Podobnie dzieje się w powieściach
Maszczyszyna – wiktoriański świat nie przemija, ponieważ nierozerwalnie połączony jest z dziewiętnastowieczną naturą tego
uniwersum. Bożena Tokarz, przyglądając się formie i konstrukcji świata w Innych pieśniach, stwierdza, że „[w]szystko to koresponduje z dziejami myśli naukowej, lecz wykracza daleko poza
system Pitagorasa, fizykę Newtona, mechanikę Gaussa ku fizyce
teoretycznej XX i XXI wieku, jej pytań pozostających ciągle bez
odpowiedzi i pobudzających ludzką wyobraźnię” (Tokarz, 2014,
s. 165). W trylogii Maszczyszyna dzieje myśli naukowej (zwłaszcza dziewiętnastowiecznej) stanowią punkt wyjścia, a autor
konfrontuje je z rozważaniami współczesnych teoretyków, prezentując charakterystyczną wizję naukowości. Jak zauważa Piotr
Gorliński-Kucik: „Dukaj historię alternatywną opiera na sfalsyfikowanej teorii naukowej. Nie chodzi tu więc o błędną interpretację świata, której genezą byłby tekst Stagiryty, ale o to, że świat
obiektywnie sformułowany jest według praw w tych tekstach
opisanych” (Gorliński-Kucik, 2017, s. 276). Posługując się analogią,
możemy zauważyć, że w Trylogii Solarnej świat został obiektywnie sformułowany według praw stanowiących, w dużym uproszczeniu, wypadkową wiedzy dziewiętnastowiecznej oraz współczesnych teorii naukowych.
W konfrontacji trylogii Maszczyszyna z Innymi pieśniami możemy zauważyć jeszcze jedną istotną różnicę między nimi, pozwalającą nieco precyzyjniej scharakteryzować tę pierwszą. Z przykładają istnienie dwóch typów alternacji: alternacji praw fizyki (co przekłada
się na konstrukcję świata) oraz alternacji historii (przypadek Aleksandra Macedońskiego, który w powieści Dukaja nie umiera w wieku 33 lat). Jak konkluduje Lemann: „oba modele alternatywizowania historii (czysto historyczny oraz
fizyczny) współistnieją w tej powieści, tworząc oryginalne, odmienne wobec
aktualnego uniwersum – bazujące tyleż na prze-tworzeniu świata aktualnego,
co fantastycznej światotwórczej imaginacji” (Lemann, 2019, s. 100–101). W konfrontacji powieści Dukaja z trylogią Maszczyszyna (u którego trudno dopatrzyć
się konkretnego punktu zwrotnego zapoczątkowującego historię kontrfaktyczną) istotny wydaje się zwłaszcza pierwszy model, dlatego też, na potrzeby bieżących rozważań, Inne pieśni analizowane są tutaj pod tym kątem.
SSP.2022.20.03 s. 7 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
wołanych przez Lemann charakterystyk historii alternatywnych
szczególnie obiecująca jest typologia proponowana przez Josepha
Collinsa, który wyróżnia między innymi „czyste uchronie (pure
uchronia) – powieści, w których mamy do czynienia jedynie z rzeczywistością alternatywną” – oraz „uchronie złożone, mnogie
(plural uchronia), w których ze światem alternatywnym sąsiaduje
aktualny” (Lemann, 2019, s. 94). Dukaj prezentuje posthelleński
świat będący urzeczywistnieniem greckiego wyobrażenia o nim,
które, jak zauważyła Bożena Tokarz (2014, s. 165), nie było pozbawione rozważań charakterystycznych dla fizyki teoretycznej
XX i XXI wieku. W powieści Dukaja jest jedna rzeczywistość, istniejąca odrębnie od świata empirycznego, co – skorzystam z charakterystyki Maja – pozwala Inne pieśni zaklasyfikować jako allotopię (Maj, 2015, s. 267–283). W utworach Maszczyszyna Enklawa (zamknięta w niewidocznych granicach) jest fragmentem
Wszechświata, do którego trafiają Ziemianie, reprezentanci świata empirycznego. W tym kontekście podróż kosmiczną (odbywającą się w czasie i przestrzeni) można odczytać jako wędrówkę
pomiędzy alternatywnymi rzeczywistościami, istniejącymi niezależnie od siebie w nieskończonej przestrzeni kosmicznej. Enklawa jest pełnoprawnym, autonomicznym światem. Pomimo
podobieństw do Ziemi nie jest więc jej alternatywną wersją, ale
„światem możliwym” (zob. Lemann, 2019, s. 103–110), co pociąga
za sobą dwie możliwości odczytania: z perspektywy współczesnej, w kontekście teorii multiwersum, oraz z perspektywy dziewiętnastowiecznego pojęcia „wielości światów”13.
Kosmiczna jedność
Czytelnik Trylogii Solarnej obcuje ze specyficzną retrowizją
wszechświata obserwowanego przez soczewki zarówno nostalgii (sentymentalne, wyidealizowane wyobrażenie minionej epoki), jak i melancholii (krytyczne, postkolonialne spojrzenie na
wiek XIX). Steampunk nie odtwarza ani nie przywołuje realiów
minionej epoki, ale je wyobraża. Podobnym wyobrażeniom
w utworach Maszczyszyna poddane zostaje pole naukowe, u którego podstaw widać fascynację naukowością, a zwłaszcza astro13 Odnoszę się tutaj do przywoływanej już w niniejszym tekście słynnej pracy Kamila Flammariona. W Wielości światów zamieszkiwanych Flammarion
przedstawia wszechświat, w którym znajduje się nieskończenie wiele światów zamieszkiwanych przez różne „kosmiczne ludy”. Co ciekawe w kontekście
Światów Solarnych, badacz przekonuje, że istoty zamieszkujące różne planety
różnią się od siebie (nosi to znamiona myśli ewolucjonistycznej), ponieważ dostosowują są do odmiennych warunków panujących na każdej z nich. Mówiąc
inaczej: warunki fizyczne planet determinują rozwój istot je zamieszkujących,
co w interesujący sposób sprawdza się w przypadku Enklawy, którą zamieszkuje człowiek wiktoriański.
SSP.2022.20.03 s. 8 z 25 Konrad Zielonka
nomią: nie tylko dziewiętnastowieczną, lecz także współczesną,
w tym jej odmianą popularnonaukową. Różne teorie, niekiedy
fantastyczne, zaadaptowane do steampunkowego uniwersum
Trylogii Solarnej tworzą przestrzeń bajkową i zmitologizowaną.
Aby w pełni poznać kosmologię opisaną w Trylogii Solarnej,
należy przywołać także mitologię rdzennych mieszkańców Australii. Maszczyszyn tworzy świat, w którego konstrukcji widoczne są wyraźne nawiązania do dziewiętnastowiecznej literatury
fantastycznej i przygodowej. Zostaje w nim zawarty również pewien kulturowy kolaż, w jego ramach kultura imperialna miesza się z kulturą plemienną, z wierzeniami i kosmogonią Aborygenów. Ważną rolę w Trylogii… zdaje się odgrywać stan snu
i marzenia, w czym można zaobserwować odniesienia zarówno
do aborygeńskiej mitologii, jak i do tekstów pisarzy wieku pary.
Interesujące w kontekście niniejszych rozważań jest zwłaszcza podobieństwo niektórych elementów steampunkowego dzieła Maszczyszczyna do pojawiających się w Uranii francuskiego
pisarza i badacza Kamila Flammariona refleksji na temat galaktycznej odysei oraz marzenia sennego. Wacław Forajter, autor
artykułu Dusza uraniczna, stwierdza, że „[u]twór, napisany
przez Flammariona w 1889 roku i przełożony na język polski
w 1890 roku […], stanowi przedziwne połączenie powieści fantastycznonaukowej, wykładu z wiedzy o kosmosie, pseudonaukowych rozstrząsań na temat telepatii i reinkarnacji z fabułą
romansową” (Forajter, 2021, s. 47). Koncepcja snu w utworze
francuskiego pisarza zdaje się odsyłać do pewnych rozważań
epoki romantyzmu na temat tego odmiennego stanu świadomości. W tym kontekście ważny, jak można by sądzić, jest zwłaszcza
związek doświadczeń romantyków z doświadczeniami starożytnych Greków. Na konotację taką zwraca uwagę Maria Piasecka,
autorka książki Mistrzowie snu. Mickiewicz – Słowacki – Krasiński,
która pisze, że „[w] literaturze greckiego antyku sen pozwala
głównie na bezpośrednią komunikację bohaterów ze zmarłymi, ze
światem zakrytym dla spojrzeń ludzi żyjących. […] Problematyka
snów, zajmująca ważne miejsce w starożytnej literaturze i filozofii, była romantykom dobrze znana” (Piasecka, 1992, s. 7). Motyw
ten zostaje wykorzystany przez Flammariona w Uranii – chodzi
o moment nawiązania przez bohatera kontaktu ze zmarłymi.
Urania nawiedza bohatera także we śnie, by – na wzór muz starożytnych – natchnąć mężczyznę w dziedzinie, której patronuje.
W epoce romantyzmu sen „stał się formą poznania duchowej rzeczywistości – pisze dalej Piasecka – sposobem istnienia człowieka
w harmonii z kosmosem, ekspresją najintymniejszych pokładów
ludzkiego wnętrza, wyrazem najswobodniejszej gry wyobraźni”
(Piasecka, 1992, s. 12). Związek człowieka z kosmosem jest silnie
widoczny w Uranii – podróż w przestrzeni kosmicznej odbywa się
w trakcie snu:
SSP.2022.20.03 s. 9 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
Otóż nocy następnej, zaledwiem usnął, ujrzałem ją obok
siebie, tę boginię wyniosłą, a tym razem przemówiła do
mnie (Flammarion, 1898, s. 7).
Kolejna wędrówka staje się udziałem duszy bohatera, gdy ten zasypia podczas rozważań o sąsiadującym z Ziemią globie14. Protagonista przenosi się na Czerwoną Planetę, na której rezydują duchowe formy jego zmarłych przyjaciół15. Także Jerzy Spéro, który
w dalszej części utworu pojawia się jako duch na Ziemi, już na samym początku wizyty wyjaśnia, że podróżuje, opuszczając swoje
marsjańskie ciało we śnie:
Spéro, tak jest, Spéro sam znajdował się tam, przede mną,
siedząc na balustradzie. […] Podobieństwo bowiem było
zupełne. Zresztą wątpliwości moje rozwiać by się musiały po pierwszych jego słowach, dodał bowiem natychmiast: – Ciało moje śpi w tej chwili na Marsie (Flammarion,
1898, s. 189).
W Uranii Flammariona istotną rolę pełni sen – to dzięki niemu
możliwa jest podróż w najdalsze rejony wszechświata, w trakcie
snu śniącemu objawiana zostaje wiedza na temat kosmosu, życia oraz śmierci, która w powieści francuskiego fantasty nie jest
ostateczna i która dla otwartych umysłów16 stanowi sposób wyzwolenia się z więzienia ciała oraz jego ograniczeń. Dusza
w chwili śmierci wyrusza w podróż, podczas której może przy14 Bohater, znużony gorącem i pochłonięty rozważaniami o sąsiedniej planecie, zasypia w parku: „Myśl moja zatem ustawicznie zaprzątnięta była sąsiadującą z nami planetą, Marsem, gdy pewnego dnia, przechadzając się samotnie
w gęstwinie lasu po kilku skwarnych godzinach lipcowych zasiadłem u stóp
dębu rozłożystego i wkrótce zasnąłem” (Flammarion, 1898, s. 169). Podczas snu
rozmyślania mężczyzny w formie podróży międzyplanetarnej kontynuuje jego
samotny umysł.
15 Zafascynowany spirytyzmem Flammarion opisuje Marsa jako krainę, w której rezydują duchy czystsze, stojące wyżej w hierarchii niż byty ziemskie. Przejawia się w tym filozofia Allana Kardeca (właśc. Hippolyte’a Léona Denizarda
Rivaila). Uważał on, że reinkarnacja ducha niezależna jest od świata, na którym
duch ów przebywa, ziemska forma zaś nie jest wcale najdoskonalszą, jaką duch
może osiągnąć. Francuski spirytysta pisał w Księdze duchów następująco: „Czy
wszystkie nasze wcielenia dokonują się tu na ziemi? Nie, lecz na różnych światach. Wcielenie na naszej ziemi jest jednym z najbardziej materialnych i najbardziej oddalonych od doskonałości” (Kardec, 1934, s. 65).
16 Jak dowiadujemy się z Uranii, nie każdy może dostąpić „kosmicznego zbawienia” i ponownego życia na innym ze światów – to możliwe jest wyłącznie
dla umysłów otwartych, głodnych wiedzy; ponownego życia mogą doświadczyć
akolici „filozofii astronomicznej”, która, jak mówi dziewiąta muza, „będzie religią umysłów wyższych” (Flammarion, 1898, s. 40).
SSP.2022.20.03 s. 10 z 25 Konrad Zielonka
oblec się w odmienną formę w zupełnie innej krainie17. W zabiegu tym możemy dostrzec elementy romantycznej koncepcji snu:
„Doświadczenie związane ze snem przyjmuje w romantyzmie
wiele różnych form. Bywa skierowane ku wnętrzu, gdy jednostka
pozostaje w kręgu swego »ja«. Wybiega ku Absolutowi, gdy krąg
»ja« zostaje przekroczony. Może też być wzbogacone dzięki relacjom międzyludzkim, zmierzającym do wspólnej refleksji nad zjawiskami paraświadomymi” (Piasecka, 1992, s. 14). Zwłaszcza owa
romantyczna refleksja nad zjawiskami paraświadomymi w powieści Flammariona wydaje się istotna. W Uranii w opisach odbywających się we śnie wędrówek dusz przejawia się fascynacja
francuskiego pisarza spirytyzmem i filozofią Kardeca18. Doktryna
Rivaila19, który „postulował przede wszystkim spirytyzm naukowy, w formie odbiegającej jednak od skrajnego materializmu, lecz
unikający równocześnie mistycznego dogmatyzmu” (Olkusz, 2017,
s. 61), zakładała obecność w każdym człowieku myślącego, duchowego pierwiastka, który nie znika po śmierci. Tekst Uranii niesie
przesłanie, że człowiek jest tylko elementem wszechświata, który
trwać będzie bez względu na losy Ziemi.
Wszechświat trwać będzie bez końca [mówi Urania – K.Z.].
Ziemia mieć będzie kres swego bytu i stanie się kiedyś
grobem. Ale będą nowe słońca i nowe ziemie, nowe wiosny i nowe uśmiechy, i zawsze życie kwitnąć będzie we
wszechświecie nieograniczonym i nieskończonym (Flammarion, 1898, s. 46–47).
Według Flammariona człowiek jest elementem wszechświata,
gdyż składa się z tych samych elementów składowych co otaczający go świat. Jedność jest możliwa dzięki
obiegowi ogólnemu materyi pod postacią różnych produktów, wody, gazów, par i t. p. (Flammarion, 1898, s. 174).
17 Krainą tą w powieści Flammariona jest Mars, na którym pojawiły się duchowe formy zmarłego Jerzego Spéro oraz Iklei.
18 Na inspirację Flammariona tekstami Kardeca zwraca uwagę między innymi Michael R. Finn, autor artykułu Science et paranormal au 19 siècle: la sciencefiction spiritualiste de Camille Flammarion, który pisząc o Wielości światów zamieszkiwanych, zauważa, że „komponując swoją pracę, Flammarion natknął
się na Księgę duchów Allana Kardeca, gdzie uderzył go tytuł rozdziału piątego,
Uwagi o wielości żywotów. Był to, według niego, szczęśliwy zbieg okoliczności, bo
potwierdzał jego własną wiarę w życie po śmierci. Od tego momentu pomysł
podróży do innych światów splótł się w jego umyśle z pragnieniem wzniesienia
się do odmiennego istnienia” (Finn, 2007, s. 45).
19 Kardec zasłynął zwłaszcza jako autor dzieła Księga duchów (1857), w którym
pojawia się stwierdzenie, iż „podstawa spirytyzmu tkwi właśnie w wierze, że
przebywa w nas istota niezależna od materii, która żyje nadal i po śmierci ciała”
(Kardec, 1934, s. 6).
SSP.2022.20.03 s. 11 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
Na ten element kosmicznej jedności zwracał uwagę przywoływany przez Forajtera Michel Nathan, który w artykule La rêverie
cosmique de Camille Flammarion pisał: „Wraz z Flammarionem pojawia się [natomiast – W.F.] najlepszy przykład przestrzeni, która
człowieka ugaszcza: jego niebo, nawet jeśli jest nieskończone, to
jedno z najbardziej kojących przestworzy. Bohaterowie […] czują, że znajdują się w »środku niebios«. Co więcej, wiedzą, że ich
ciało składa się z atomów, stanowiących, by tak rzec, elementy
nieba. Człowiek jest więc nie tylko w niebiosach, ale także z niebios rządzonych energią życiową, która, podlegając nieznanym
dotąd prawom, tworzy rośliny, zwierzęta…” (cyt. za: Forajter,
2021, s. 47).
W Uranii przedstawiony został niekończący się cykl, w którym
ciągłej przemianie ulegają te same elementy:
Pierwiastki, składające ciała, czerpane z przyrody, wróciły
do przyrody, a każdy z nas dźwiga w sobie atomy, które
niegdyś do innych ciał należały (Flammarion, 1898, s. 165).
Możemy dostrzec w tym wizję pewnego kosmicznego organicyzmu. Francuski wizjoner pisał:
Ziemia jest satellitą gwiazdy. Teraz, tak, jak i w przyszłości, jesteśmy obywatelami nieba. Czy pojmujemy to, czy też
o tem nie wiemy, żyjemy w rzeczywistości w gwiazdach
(Flammarion, 1898, s. 92).
Z perspektywy Trylogii Solarnej istotne są dwie kwestie poruszane w Uranii. Pierwszą z nich jest czasoprzestrzenna podróż20
odbywająca się w trakcie snu, drugą – kosmiczna jedność. Oba
te aspekty przejawiają się w książkach Maszczyszyna za sprawą
Aborygenów, którzy wpisują się we Flammarionowską koncepcję
obywateli nieba.
20 Podróż czasoprzestrzenna jest tematem rozmaitych utworów fantastyki
i science fiction dwudziestowiecznych (na przykład książek Pułapka czasu Madeleine L’Engle z 1962 roku i Wrota Anubisa Tima Powersa z 1983 oraz filmów
Gwiezdne wrota w reżyserii Rolanda Emmericha z 1994 roku czy Ukryty wymiar
w reżyserii Paula W.S. Andersona z roku 1997) oraz współczesnych, między
innymi filmu Interstellar (2014), serialu Dark (2017–2020), powieści Dallas ’63
Stephena Kinga z roku 2011, a także wielu innych. Pojawia się także na kartach powieści dziewiętnastowiecznych (w czasie i przestrzeni przemieszczał
się Podróżnik w Czasie, bohater Wehikułu czasu H.G. Wellsa). Wędrówki czasoprzestrzenne są również przedmiotem rozważań współczesnych teoretyków
i astrofizyków (zob. np. Kaku, 2012).
SSP.2022.20.03 s. 12 z 25 Konrad Zielonka
Obywatele nieba
Plemiona aborygeńskie opisywane na kartach powieści Maszczyszyna są mieszkańcami Australionu stanowiącego alternatywną wersję ziemskiej Australii. W ich kreacji pisarz odwołuje
się bezpośrednio do wierzeń i mitów charakterystycznych dla
rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Lemann zawraca
uwagę na dziewiętnastowieczną, imperialistyczną perspektywę, z której autor przedstawia Aborygenów. Mimo iż powieściowi Aborygeni są „[n]ajlepiej zaadaptowaną do warunków egzystencji rasą ludzką […], rdzenni mieszkańcy Australii wciąż
jednak powszechnie uznawani są za rasę »gorszą«” (Lemann,
2020, s. 139). Wiąże się to nie tylko z plemiennym trybem życia
Aborygenów, stojącym w opozycji do propagowanej przez kosmopolityczne społeczeństwo Światów Solarnych cywilizacji,
lecz także z odrzuceniem przez te plemiona technologii, silną
więzią Aborygenów z naturą oraz z tym, że nie poddawali swoich ciał mechanicznej modyfikacji. Paradoksalnie to właśnie
plemiona, a nie silnie stechnicyzowane nacje, są w powieści społecznościami najbardziej zaawansowanymi. „W pełni rozumieją
zasady metafizyki umożliwiające podróże kosmiczne. A jednak
w świecie przedstawionym wciąż traktowani są przez »cywilizowanych« Ziemian, Wenusjan jako »dzicy i nieokrzesani«”
(Lemann, 2020, s. 139).
Aborygeni postrzegani są przez ludzi jako „gorsi” z dwóch perspektyw: kolonialnej (plemię jest widziane jako zacofane i pozbawione dobrodziejstw cywilizacji) oraz steampunkowej (Aborygeni, którzy nie modyfikują swoich ciał, pozostają na poziomie
„niższym” od wyzbywającego się fizycznych wad człowieka solarnego). Pojawia się antagonizm wyrosły na wiktoriańskich wyobrażeniach „dotyczących podziału ras ludzkich na gorsze (»naturalne«, prymitywne) i lepsze (przekształcone)” (Lemann, 2020,
s. 140). Badaczka w trylogii Maszczyszyna dostrzega polemikę
z myślą transhumanistyczną. Jak zauważa: „transhumanizm jest
ściśle związany ze scjentyzmem, wiarą w zbawienną rolę nauki”
(Lemann, 2020, s. 136). Zwraca uwagę na zderzenie idei transhumanistycznych z dziewiętnastowieczną mentalnością kolonialną. W Trylogii… możemy zaobserwować podział na postludzi („cywilizowane”, modyfikowane społeczeństwo Światów
Solarnych) i dzikich (reprezentowanych między innymi przez
„czystych”, nieskażonych technologią Aborygenów). Według polskiego badacza Stanisława Ciupka transhumaniści są „przekonani, że nic nie powinno zagrażać istnieniu niemodyfikowanego
człowieka, ponieważ w myśl ich koncepcji, ludzie z postludźmi
mają wspólnie kształtować przyszłe, niesamowicie technologicznie zaawansowane społeczeństwo” (Ciupka, 2020, s. 153).
W utworze Maszczyszyna dostrzec można pewien transhumanistyczny przełom, współpracę postczłowieka, reprezentowa-
SSP.2022.20.03 s. 13 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
nego przez sir Ashleya, z dzikim o imieniu Yarragee. Jest to jednak sytuacja jednostkowa, niepozbawiona też pewnej dozy ironii:
w konfrontacji tych dwóch postaci widać, że technologia i modyfikacje, mające usprawniać człowieka solarnego i przenieść go
„na nowy poziom egzystencji, który określany jest jako postludzki” (Ciupka, 2020, s. 153), stają się tak naprawdę ograniczeniem.
„Ulepszenie kondycji ciała ludzkiego nie skutkuje równoczesnym rozwinięciem intelektualnym i moralnym” (Lemann, 2020,
s. 140) – osiągnięcie wyżyn człowieczeństwa, prawdziwy rozwój,
wiążący się ze zrozumieniem praw rządzących kosmosem, okazują się udziałem „dzikich” i niezmiennych Aborygenów, żyjących
w zgodzie z odwiecznym porządkiem. Powieściowe zestawienie
społeczeństwa solarnego i plemion Australionu czyni widoczną
dziewiętnastowieczną opozycję pomiędzy „dzikością” a „cywilizacją”. Jak zauważa południowoafrykański antropolog Adam Kuper,
„[k]iedy stworzono termin cywilizacja, dziki stał się jego powszechną antytezą. Dzikość obrazowała naturalny stan ludzkości. Cywilizacja oznaczała apogeum ludzkiego postępu” (Kuper,
2009, s. 31). Tak pojmowana „dzikość” rozumiana była jako pewien punkt wyjścia, początek wędrówki na drodze postępu, podczas gdy „cywilizacja” miała znajdować się u jej kresu.
Maszczyszyn zdaje się polemizować z takim wyobrażeniem
rozwoju. W Trylogii… przewrotnie odwraca dziewiętnastowieczny porządek. Okazuje się, że to człowiek solarny (przedstawiciel
cywilizacji i świata nauki, wyposażony w moc uniwersytetów,
technologii i kultury) stoi dużo niżej na drabinie postępu niż
żyjący w zgodzie z tradycją Aborygeni. Związek mieszkańców
Australionu ze światem mitycznym zapewnia im kompleksową
wiedzę o naturze świata (Kuper, 2009, s. 31), podczas gdy cywilizacja wiktoriańska dopiero dąży do tego stanu. Maszczyszyn gra
dziewiętnastowiecznymi pojęciami cywilizacji i dzikości, zamieniając je miejscami. Według Kupera, który opisuje ówczesny sposób pojmowania cywilizacji, już od drugiej połowy XVIII wieku
„[p]ostęp opisywano przede wszystkim w kategoriach rozwoju
rozumu, a rozum zaangażowany był w epicką walkę, której celem miało być przełamanie oporu tradycyjnych społeczeństw […].
Ostateczne zwycięstwo cywilizacji było pewne, ponieważ miała
ona na swoich usługach naukę: najwyższy wyraz rozumu, prawdziwą i skuteczną wiedzę o prawach, które leżą u podstaw zarówno przyrody, jak i społeczeństwa” (Kuper, 2009, s. 31).
Wiktoriańska cywilizacja Światów Solarnych staje się ucieleśnieniem postępu rozumianego jako rozwój intelektualny. Uwikłana w wypracowane przez siebie metody stopniowo poznaje
świat, dążąc do zrozumienia rządzących nim prawd, czyli paradoksalnie dąży do stanu, który jest udziałem „dzikich”. Do tego,
co miało być przypisane cywilizacji, mają dostęp plemiona prymitywne, natomiast postęp to stan pośredni: człowiek „cywilizo-
SSP.2022.20.03 s. 14 z 25 Konrad Zielonka
wany” z pomocą nauki i rozumu dopiero dąży do poznania prawd,
które dla Aborygena są jasne i poznawalne za pośrednictwem
świata mitycznego. Maszczyszyn toczy steampunkową grę: z jednej strony ukazuje Enklawę, która poznawalna jest za pośrednictwem dziewiętnastowiecznej nauki (w czym możemy dostrzec
przejaw steampunkowego impulsu nostalgicznego), a z drugiej
w granicach Enklawy umieszcza indygeniczną rasę „dzikich”
Aborygenów, którzy nie tylko pełniej rozumieją strukturę tego
świata, lecz także, jeśli uwzględnimy ich związek z Hadami, odpowiadają za jego powstanie (świadczy o tym obecność impulsu
melancholijnego, obnażającego mroczną stronę społeczeństwa
wiktoriańskiego i mentalności kolonialnej – z jednej strony nakreślony został stosunek ludzi „cywilizowanych” do „dzikich”,
a z drugiej przewrotnie pokazane jest zacofanie tych pierwszych
względem ludów pierwotnych). Odczytując w ten sposób Światy Solarne, widzimy, że tak naprawdę to człowiek wiktoriański
uwięziony jest na swojej wyspie i dopiero rozpoczyna podróż na
drodze postępu. Za taką interpretacją przemawia przypadek sir
Ashleya – pewien wgląd w „prawdziwą i skuteczną wiedzę o prawach, które leżą u podstaw […] przyrody” (Kuper, 2009, s. 31)
uzyskał on nie w trakcie akademickich badań, ale wtedy, gdy
wprowadzony został do aborygeńskiego świata mitycznego.
Nieskażona technologią czystość powieściowych Aborygenów,
ich duchowa więź z kosmosem pozwalają także dopatrywać się
w ich kreacji przewrotnego urzeczywistnienia romantycznego
„mitu szlachetnego dzikusa”, o którym w kontekście pierwotnych
plemion australijskich pisał Mircea Eliade. Rumuński religioznawca i etnolog zwracał uwagę na to, że „dla romantycznych
dekadentów pierwotna prostota była zarówno formą duchowości pełnej i doskonałej […], jak i naiwnej naturalności szlachetnego dzikusa nie skażonego rozkładem i degeneracją postępu
cywilizacyjnego” (Eliade, 2004, s. 15). Badacz podkreślał również
rolę „świętej historii” w kreowaniu tożsamości ludów pierwotnych (Eliade, 2004). Korzystając z koncepcji mitu wypracowanej
przez Eliadego, możemy zauważyć, że mit, w indygenicznej kulturze rdzennych mieszkańców Australii, jest opowieścią o stworzeniu, relacją „o tym, jak coś powstało, zaczęło być. Mit mówi
tylko o tym, co wydarzyło się faktycznie, o tym, co przejawiło
się w sposób wyraźny” (Eliade, 2004, s. 11). Religioznawca podkreśla także rolę Istot Nadnaturalnych, to one bowiem stworzyły świat, a poprzez ich interwencję „człowiek jest tym, kim jest
obecnie” (Eliade, 1998, s. 11–12). Jak zauważa Marcin Klik w Teoriach mitu, „Eliadowska refleksja nad mitem krąży wokół pojęcia hierofanii, oznaczającego objawienie się świętości w świecie,
czy też […] wtargnięcie sacrum w sferę profanum” (Klik, 2016,
s. 75–76). Badacz podkreśla rolę mitu w percypowaniu świata
przez posługujące się owym mitem społeczeństwa pierwotne.
SSP.2022.20.03 s. 15 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
Według teorii Eliadego „[o]powieść mityczna jest drogą do hierofanii. Mit, przekazywany z ust do ust lub odtwarzany podczas obrzędu w społeczeństwach pierwotnych, umożliwia powrót do prapoczątku wszechrzeczy i zrozumienie tajemnicy bytu” (Klik, 2016,
s. 76). Maszczyszyn wykorzystuje potencjał aborygeńskiej kosmogonii i poddaje ją fantastycznonaukowej reinterpretacji. Mityczny świat objawia się w powieści w kilku różnych aspektach.
Ważną rolę w aborygeńskim sposobie poznawania świata pełni
stan snu i marzenia sennego. Jak zauważa Adam Anczyk, autor
Konceptualizacji snu i marzeń sennych w kulturach indygenicznych, „[w] kulturach indygenicznych równie (jeśli nie bardziej)
znaczącym aspektem marzeń sennych są ich funkcje społeczne,
[…] marzenia senne biorą udział w tworzeniu się kulturowej
wiedzy na temat otaczającego świata” (Anczyk, 2018, s. 258).
Mieszkańcy Australionu to pierwotni mieszkańcy pradawnej
krainy, która w mitologii (faktycznych) Aborygenów była częścią świata w pierwszym okresie jego istnienia, w Okresie Marzeń,
nazywanym także Czasem Snu21. Epoka snu i sen pełnią istotną
rolę w wierzeniach Aborygenów, co wiąże się bezpośrednio
z mitem kosmogonicznym oraz charakterystyczną dla plemion
Australii sferą sacrum. Autor Mitologii Aborygenów pisał o tym
następująco: „Nasze życie jest życiem duchowym w tym sensie,
że widzimy jego współzależność i ścisłe powiązanie z wszelkim
istnieniem; istnieniem, które organizowało zarówno materialną
dziedzinę prostej cielesności, jak i sferę duchowości, a które określane jest terminem »Marzenie« (the Dreaming). Owo Marzenie to
nieprzerwany proces tworzenia, który rozpoczął się dawno temu,
w okresie zwanym »Okresem Marzeń« (the Dreamtime). Wtedy to
ziemia otrzymała swe cechy materialne od istot stwórczych […].
[Ich działaniom – K.Z.] zawdzięczamy rozwój flory oraz fauny
wraz z jej częścią zwaną rodem ludzkim. Z tych samych też czasów […] pochodzą obrzędy i uroczystości” (Mudrooroo, 1997, s. 5).
Według podań cały świat ukształtowany został przez duchowych przodków w mitycznej epoce, do której nadal można się
dostać podczas odpowiednich sakralnych obrzędów czy też
w marzeniach sennych, na co uwagę zwraca Andrzej Szyjewski.
21 Nazwa ta bywa różnie tłumaczona. W polskim przekładzie Mitologii Aborygenów Mudrooroo angielskie określenia „the Dreaming” oraz „the Dreamtime”
przełożone są jako „Marzenie” oraz „Okres Marzeń”, w Pierwotnych mieszkańcach Australii Fredericka Rose’a – „Sen” i „Epoka Snu”, natomiast w tłumaczeniu Religii australijskich Mircei Eliadego oraz książce Religie Australii Andrzeja
Szyjewskiego mowa o „Śnie” oraz „Czasie Snu”. Wszystkie tłumaczenia oddają
istotę owych pojęć, w tekście będę więc posługiwał się nimi naprzemiennie.
W językach aborygeńskich istnieje o wiele więcej słów pozwalających nazwać
omawiane zjawiska. Wymienia je między innymi Mudrooroo czy Szyjewski,
Eliade zaś skłania się do stosowania terminu wywodzącego się z języka plemienia Aranda, czyli czasu „alchera lub alcheringa” (Eliade, 2004, s. 23).
SSP.2022.20.03 s. 16 z 25 Konrad Zielonka
W Religiach Australii badacz tak tłumaczy wieloznaczność ukrytą
pod pojęciem „Czas Snu”: „Sen był i jest »zawsze«, a więc i teraz, błędem jest uznawanie go jedynie za »złoty wiek«, rajskie,
pierwotne czasy. Termin ten jest wielością znaczeń w jedności,
poza opowieściami o czasach, które były niegdyś, opisuje rzeczy,
które ciągle się zdarzają […], jest także czymś na kształt Logosu,
pierwiastka sakralnego przenikającego rzeczywistość, konstytuującego wszystko, co znaczące dla Aborygena” (Szyjewski, 2000,
s. 26). Aborygeni uważają, że tak jak inne istoty żywe stanowią
jedność z całym kosmosem. Według ich wierzeń „cały wszechświat przesiąknięty jest życiem” (Mudrooroo, 1997, s. 5). Autor
Mitologii Aborygenów określa go mianem „żywej i oddychającej
biomasy” (Mudrooroo, 1997, s. 5), która jest podzielna na poszczególne jedności – rodziny (Mudrooroo wymienia między innymi
rodziny gwiazd, drzew, zwierząt i ludzi), ale stanowi integralną
całość. Przy całej różnorodności świat widziany ich oczami to
świat o ludzkich właściwościach, o czym przekonuje Frederick
Rose w książce Pierwotni mieszkańcy Australii: „Ponieważ Australijczycy identyfikują naturę ze sobą, przeto w naturalnych gatunkach widzą istoty o ludzkich właściwościach, Australijczyk spostrzega wokół siebie niezmienny krajobraz, który tłumaczy sobie
tym, że takie właśnie istoty o ludzkich właściwościach stworzyły
go w zamierzchłym czasie” (Rose, 1973, s. 29).
W zamierzchłych czasach, epoce stworzenia, żyły istoty,
w których Aborygeni widzieli cechy ludzkie. Interesujące wydaje
się w tej perspektywie spojrzenie na początkowy okres istnienia znanej z Trylogii Solarnej Enklawy, której stworzenie przypisywane jest Hadom. To tutaj pojawia się ważny łącznik między
aborygeńską kosmogonią a powieściową rzeczywistością. Według Eliadego Aborygeni wierzą, że „kula ziemska, człowiek oraz
zróżnicowany świat flory i fauny zostały stworzone przez pewne Istoty Nadprzyrodzone, które następnie zniknęły” (podobnie
jak Enklawa zapoczątkowana została przez cywilizację, która
odeszła), natomiast „sam akt »stworzenia« nie był kosmogonią,
ile raczej modelowaniem i przekształcaniem już wcześniej
istniejącej materii. […] inaczej mówiąc, stworzenie było aktem
modyfikacji już wcześniej istniejącej bezkształtnej materii”
(Eliade, 2004, s. 23, podkr. – K.Z.). Co więcej, za sprawą Istot Nadnaturalnych „zaistniała nasza rzeczywistość; bądź rzeczywistość
globalna – Kosmos, bądź tylko pewien jej fragment” (Eliade, 1998,
s. 12, podkr. – K.Z.). Widać to w trylogii Maszczyszyna: Enklawa nie jest przestrzenią stworzoną od podstaw – to wydzielony
z istniejącego już Wszechświata fragment, który ukształtowany
został w taki, a nie inny sposób przez tajemniczych moderatorów.
Pradawna rasa konstruktorów, budowniczych i mistrzów protetyki posiadała cechy, którymi w cyklu powieściowym Maszczyszyna dysponują także plemiona aborygeńskie. Między Hadami
SSP.2022.20.03 s. 17 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
a powieściowymi Aborygenami można dostrzec zależność podobną tej, która istnieje między plemionami rdzennych mieszkańców Australii a ich przodkami i totemami kształtującymi
świat w Epoce Snu22. Istotne jest zwrócenie uwagi na duchowość
i sferę sacrum. W Hrabiance Asperii czytamy:
Jestem pewny, że mówią o Hadach i używanych przez nich
energiach. Wnioskuję, że specyficzna kultura naszych demiurgów lokalnych koncentruje się bardziej na sferze duchowej niż materialnej (Maszczyszyn, 2019a, s. 562).
Cytat ten wskazuje, że zarówno konstruktorzy, jak i plemiona
aborygeńskie koncentrują się na sferze duchowej, którą interpretować można właśnie jako Marzenie oraz Okres Marzeń będący
także składnicą (dla Hadów, od których pochodzi) oraz źródłem
(dla czerpiących z niej Aborygenów) wiedzy o wszechświecie.
Szyjewski zauważa, że „Przede wszystkim Czas Snu odnosi się
do rzeczywistości opowiadanej w mitach” (Szyjewski, 2000, s. 27).
Wiedza czerpana z opowieści mitycznych może być więc bezpośrednią, zsakralizowaną mądrością przekazywaną z pokolenia na
pokolenie. Obcowanie ze sferą sacrum staje się możliwe podczas
odpowiednich obrzędów i rytuałów lub w trakcie snu, gdy umysł
poddaje się marzeniom sennym. „Do Czasu Snu – pisze Szyjewski – każdy dostaje się w marzeniach sennych czy w czasie odprawiania rytuałów. Sen jest więc w istocie przedmiotem wiary,
australijskim odpowiednikiem słowa »świętość«, »religia«” (Szyjewski, 2000, s. 26). Stan ten jest dostępny również bohaterom
Maszczyszyna.
Aborygeni z Trylogii Solarnej podróżują w przestrzeni kosmicznej podczas transu przypominającego sen, w czym dostrzec
można podobieństwo także do sposobu wędrowania opisanego
w Uranii. Istotnym elementem spajającym w steampunkową całość fantastyczne, dziewiętnastowieczne wyobrażenia o kosmosie, obecne w prozie Flammariona, oraz wierzenia rodzimych
mieszkańców Australii jest postać Yarragee. Ten przedstawiciel
jednego z plemion Aborygenów reprezentuje całą kulturę oraz
wiedzę swojego ludu. Jednocześnie staje się mentorem oraz przewodnikiem, który prowadzi drużynę sir Ashleya po meandrach
gwiezdnych szlaków, w trakcie podróży ucząc jej członków o tajemnicach kosmosu. Widoczne jest podobieństwo Yarragee do
dziewiątej muzy z utworu Flammariona – wiedzie on głównego
22 Powieściowi Aborygeni są najprawdopodobniej spadkobiercami lub potomkami pradawnej cywilizacji Hadów, uznawanej za rasę twórców, co można
odczytywać w kontekście australijskich wyobrażeń. Istotną rolę odgrywałby
w tym wypadku proces przekazywania wiedzy za pośrednictwem mitów (Rose,
1973, s. 30).
SSP.2022.20.03 s. 18 z 25 Konrad Zielonka
bohatera przez najodleglejsze zakątki wszechświata i objaśnia
napotykane po drodze zjawiska. Co więcej, zarówno podróże
przedstawione w Uranii, jak i aborygeńskie wędrówki w Trylogii
Solarnej odbywają się poza czasem. Protagonista powieści Flammariona został zabrany z Ziemi do odległych galaktyk:
Urania porwała mnie szybkim lotem ku przestrzeniom
gwieździstym (Flammarion, 1898, s. 10)
– pisze francuski astronom. Cała podróż, której nie można wyrazić
żadną miarą odległości, odbyła się w trakcie snu badacza – umysł
bohatera, wyzwolony z przyziemnych ograniczeń ciała, wędrował z gwiezdną przewodniczką – patronką astronomii, która zna
wszystkie tajemnice tej nauki. Cała wędrówka trwała tak długo,
jak długo pozostawione na Ziemi ciało pogrążone było we śnie.
Maszczyszyn, pośród wielu rozmaitych sposobów odbywania
wędrówek kosmicznych przez bohaterów jego powieści, opisuje
także teleportację, będącą zdolnością plemion aborygeńskich do
odbywania natychmiastowych podróży przestrzennych.
Polski pisarz łączy z sobą dziewiętnastowieczną i współczesną
wiedzę astronomiczną z mitologią i wierzeniami aborygeńskimi,
tworząc specyficzny świat alternatywnej naukowości. Użycie pozornie wykluczających się punktów podparcia pozwala na wzniesienie konstrukcji stanowiącej szkielet steampunkowego uniwersum Maszczyszyna. Wykorzystanie prawd z mitów nie wyklucza
możliwości ich naukowego objaśnienia. Takie działanie można
także zaobserwować w drugim kierunku: z pomocą nauki wydaje
się możliwe wyjaśnienie zasad rządzących światem mitycznym.
Oprócz omawianych naukowych tez i teorii (w tym przypadku:
teorii na temat czasoprzestrzeni i podróży czasoprzestrzennych)
do nazwania pewnych istniejących prawidłowości mogą służyć
również inne, w tym duchowe koncepcje. Plemiona Australionu
pozostające w jedności z kosmosem poznają jego prawa w sobie
tylko znany sposób23, a teleportacja jest dla nich czynnością tak
naturalną jak oddychanie24. Maszczyszyn łączy wątek duchowy
z wątkiem naukowym, co objawia się między innymi w sposobie pojmowania rzeczywistości przez Aborygenów. Yarragee
objaśnia sir Ashleyowi, na czym polega sztuka natychmiastowego przemieszczania się, znanym badaczowi językiem nauki:
– Nie było pana przez chwilę w obecnej rzeczywistości –
powiedział, stając nagle obok. – Poruszał się pan w innej.
23 Ten sposób jest związany ze sferą sacrum i z obcowaniem z Czasem Snu.
24 W powieści teleportacja jest tak zwyczajna i naturalna, że bez problemu posługują się nią nawet dzieci, które przemieszczają się skokami teleportacyjnymi
w trakcie swoich zabaw.
SSP.2022.20.03 s. 19 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
– Mówi pan o wymiarze?
– Nie. Świat innego wymiaru znajduje się znacznie głębiej. Istota pańskiego gatunku może co najwyżej przeczuwać jego istnienie, nigdy do niego nie docierając. Teleportacja jest takim ślizgiem tuż pod powierzchnią wszechrzeczy,
nie przenika głębiej, ale doskonale uwidacznia warstwowe
struktury czasoprzestrzeni (Maszczyszyn, 2019c, s. 140).
Opis jest fachowy, są w nim pojęcia typowe dla nauki, teleportacje
nie byłyby jednak możliwe bez magicznych rytuałów25. Zwraca
nas to ponownie ku religijności plemion australijskich, dla których klan oraz tradycja łączą się z pojęciem religii. Pisał o tym
między innymi Szyjewski: „Klan stanowi z reguły u Australijczyków naturalną grupę religijną, gdzie przynależność do danego
klanu oznaczała konieczność uczestniczenia w rytuałach rozmnożenia danego totemu. Członkowie klanu podzielają wspólne
wartości, opowiadają te same mity o swych przodkach i biorą
udział w odrębnych rytuałach poświęconych swym totemom”
(Szyjewski, 2000, s. 111).
W Trylogii Solarnej aborygeńskie plemiona zamieszkujące kosmos dzięki rytuałom oraz przekazywanym z pokolenia na pokolenie mitom mają zdolność do podróżowania we wszechświecie.
Wędrówka ta jest natychmiastowa z punktu widzenia obserwatora znajdującego się „na zewnątrz”, natomiast teleportujące się
osoby – między innymi Yarragee czy sir Ashley – w jej trakcie
mogą obserwować mijany świat. Przypomina więc podróż26,
w jaką dziewiąta muza zabrała głównego bohatera Uranii:
– Patrz! Widzisz wciąż, zawsze i wszędzie nowe archipelagi wysp niebieskich, nowe wszechświaty.
– Zdaje mi się, o Uranio, że od bardzo dawna już i z wielką szybkością szybujemy po niebie bezgraniczném?
– Mogli-byśmy zawsze tak samo szybować – odrzekła –
nigdy-byśmy nie dosięgli granicy ostatecznéj (Flammarion,
1898, s. 32–33).
25 Do takich rytuałów należy okadzanie w celu wypędzenia złych duchów
czy tatuowanie ciała. W Światach Solarnych czytamy: „Wreszcie podjął z ogniska płonącą szczapę. Ze zdziwieniem ujrzałem na niej olśniewająco czerwone liście. Przesuwał ją wzdłuż mego ciała i wymachiwał wspak i w poprzek.
[…] – Ten opar oczyści pana z obecności złych duchów, subtelnych dotyków dusz
martwych i prób przenikania umysłów żywych. […] Posiada pan od teraz prosty tatuaż, który pozwoli na niewielkie przemieszczanie w czasoprzestrzeni”
(Maszczyszyn, 2019c, s. 139–140).
26 Nasuwa to także skojarzenie z „filmowością” wędrówki podróżnika w czasie
z kart powieści Wellsa. Podróżnik ten siedział w fotelu i obserwował przesuwające się przed jego oczami obrazy.
SSP.2022.20.03 s. 20 z 25 Konrad Zielonka
Dla Trylogii Solarnej charakterystyczna jest zwłaszcza podróż
kosmicznych rozbitków opisana w Światach Alonbee. Członkowie
drużyny sir Ashleya, których ciała są przyozdobione plemiennymi tatuażami Aborygenów, przesuwają się skokami poprzez przestrzeń. Opisana wędrówka przypomina zbiorowy sen na jawie –
czas, mierzony ziemskimi miesiącami i latami, wydaje się nie
istnieć lub płynąć wypaczonym biegiem. Bohaterowie znajdują
się w nieokreślonym stanie pomiędzy letargiem a świadomością.
Zagubieni w przestrzeni kosmicznej nieświadomie tworzą grupę społeczną podobną do plemienia Aborygenów, co przejawia
się w sposobie, w jaki wedrują27. Oniryczność międzygwiezdnej
włóczęgi przejawia się także w samej kompozycji tekstu, którego kolejne akapity odpowiadają następującym po sobie przebłyskom świadomości sir Ashleya. Czas niejako przeskakuje, zwalnia i przyspiesza. Protagonista zdaje sobie sprawę z jego upływu,
a jednocześnie paradoksalnie jakby go nie odczuwa:
Oddaliłem się i zagubiłem na dobrą dobę. […] Zrównałem
się z baronem dopiero po tygodniu teleportacyjnych manewrów. […] Przybiłem do dwójki przyjaciół po następnej
godzinie. […] Już po paru tygodniach straciliśmy w tym
długotrwałym oszronieniu wszelkie czucie w członkach
(Maszczyszyn, 2019b, s. 11–12).
Objawy onirycznej podróży można odnaleźć również w kolejnych
relacjach sir Ahleya, w których wydarzenia z przeszłości zostają
przeplecione z teraźniejszymi i przyszłymi:
Tymczasem moja córka Asperia po pierwszych sześciu
miesiącach dryfowania zaskoczyła mnie pierwszym świadomym dotknięciem. Pozostawiła mnie w szoku trwającym całe tygodnie. […] Usnąłem od tego na poły sparaliżowany (Maszczyszyn, 2019b, s. 13).
Podróż można przyrównać także do marzeń rozgorączkowanego
umysłu osoby pogrążonej w chorobie, w którym rzeczy wyśnione
mieszają się z krótkimi przebłyskami świadomości, tworząc jedną, specyficzną (nie)rzeczywistość. Interesujący w tym kontekście jest również sposób, w jaki autor decyduje się wyróżnić fragment tekstu poświęconego kosmicznej tułaczce. Quasi-rozdział
27 Jak wynika z tekstu, Aborygeni mają zdolność plemiennej teleportacji.
W Światach Solarnych czytamy na przykład, że „[p]rzecież [Aborygeni – K.Z.]
z łatwością poruszają się wzdłuż i wszerz Układu Solarnego, dokonując teleportacji plemiennych” (Maszczyszyn, 2019c, s. 127). Podobną umiejętność (co istotne – dzięki aborygeńskiej ingerencji) nabywają także podróżnicy z otoczenia
sir Ashleya, którzy jako jedna grupa przemierzają przestrzeń kosmiczną.
SSP.2022.20.03 s. 21 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
zamieszczony przed prologiem wyrwany jest z czasu linearnego,
w którym dzieje się historia Światów Alonbee.
Świat duchowości i nauki
Marcin Klik przygląda się związkom literatury z mitem. Pomocna w zrozumieniu mitologicznego świata Trylogii Solarnej
jest koncepcja mitu jako „schematu umożliwiającego zrozumienie rzeczywistości” (Klik, 2016, s. 143). Polski badacz przywołuje między innymi zdanie francuskiej literaturoznawczyni,
Marie-Catherine Huet-Brichard, według której „mityczne opowieści urzekają pisarzy, gdyż oferują im symboliczny obraz
człowieka i jego miejsca we wszechświecie, a w konsekwencji stanowią klucz do interpretacji rzeczywistości” (Klik, 2016, s. 143).
Zauważa też, że mity umożliwiają pisarzom „wykorzystanie tradycyjnych wzorców do zrozumienia teraźniejszości” (Klik, 2016,
s. 143). Maszczyszyn czerpie z potencjału mitologii australijskiej,
która w świecie powieściowym staje się nośnikiem starożytnej
wiedzy oraz prawd o miejscu człowieka we wszechświecie. Dzięki
temu zabiegowi niepojęte prawa rządzące wszechświatem wydają
się bardziej zrozumiałe i oswojone, a alternatywny świat Enklawy – prawdopodobny oraz uzasadniony.
W mitach zakodowana została znajomość praw rządzących
kosmosem, poznawalnych także z perspektywy naukowej. Mająca źródło w mitologii rdzennych mieszkańców Australii jedność tego ludu z całym kosmosem została przez Maszczyszyna
wzbogacona o zaawansowaną wiedzę powieściowych plemion
na temat fizyki i astronomii. Autor w kreacji Aborygenów łączy
naukowość z religijnością, wskutek czego jedna z najmniej docenianych grup etnicznych28 okazuje się najbardziej kompetentna w snuciu rozważań na temat natury wszechświata, a także
najbliższa ideałowi społeczeństwa kosmicznego. Rose pisze:
„Zdarzenia ukazane w mitach stworzenia, a także w innych mitach traktujących o istotach na pół ludzkich, na pół zwierzęcych
według poglądu Australijczyków rozegrały się w epoce, dla której
istnieje inne określenie, ale które zawsze ma to samo znaczenie:
»epoka Snu«” (Rose, 1973, s. 30). W podobny sposób mogła zostać
zrytualizowana wiedza astronomiczna Aborygenów solarnych29:
czysta nauka, którą mogli posługiwać się Hadowie, przekazywana z pokolenia na pokolenie pod postacią mitów i pieśni, mogła
przejść ze sfery profanum do sfery sacrum nauka pozostała obecna
28 Jak zauważa Kuper, dziewiętnastowieczni antropologowie uznawali rdzennych mieszkańców Australii za lud najbardziej prymitywny (Kuper, 2009, s. 81),
„Jakby nie było, nadzy czarnoskórzy łowcy-zbieracze najbardziej odpowiadali
wiktoriańskiemu obrazowi ludzi pierwotnych” (Kuper, 2009, s. 98).
29 Określenia „Aborygeni solarni” używam w celu odróżnienia powieściowej
kreacji od jej pierwowzoru ze świata empirycznego.
SSP.2022.20.03 s. 22 z 25 Konrad Zielonka
w języku, którym posługują się powieściowi Aborygeni. Można
to odczytać w następujący sposób: Epoka Snu była czasem, gdy
Hadowie kształtowali wszechświat – niezwykle wysoko rozwinięta cywilizacja pozostawiła swą wiedzę spadkobiercom, którzy
przekazywali ją z pokolenia na pokolenie w formie opowieści, ta
zaś przez tysiąclecia uległa rytualizacji. Czas Snu, czyli moment
stworzenia, nadal obecny jest w przekazach Aborygenów, a wiedzę o zasadach rządzących wszechświatem znajdziemy w treści
ich mitów. Konfrontując dwie społeczności: tę stworzoną przez
człowieka solarnego ze społecznością aborygeńskich plemion,
możemy dostrzec, że autor prowadzi transhumanistyczne rozważania na temat postczłowieczeństwa, które zamknięte w dziewiętnastowiecznym, wiktoriańskim sposobie postrzegania rzeczywistości sprowadza się do imperialistycznej kategoryzacji
ludzi na lepszych (cywilizowanych) i gorszych (dzikich), mimo
iż technologia i modyfikacja ciała wcale nie świadczą o rozwoju
człowieka. Prawdziwe, pełne poznanie rzeczywistości możliwe
jest tylko dzięki więzi z naturalnym porządkiem rzeczy. Ten natomiast, wywodzący się z religijnych wyobrażeń i silnie zmitologizowany, okazuje się możliwy do interpretacji z perspektywy
naukowej.
Światy Solarne mogą także nieść takie oto przesłanie: nie ma
jednej poprawnej idei postępu, tak jak nie ma jednego poprawnego sposobu na życie. Człowiek wiktoriański nie jest z góry skazany na porażkę: dopiero wypracowuje własne metody dążenia do
poznania, ciągle ewoluuje, podczas gdy Aborygeni, obcujący ze
światem mitycznym, zdają się znajdować już u celu tej podróży.
Stosowane przez oba te ludy metody – naukowa i duchowa, „cywilizacyjna” i „dzika” – nie muszą się wykluczać, mogą istnieć
niezależnie od siebie, czy nawet z sobą współgrać i służyć do
odmiennego nazywania tych samych rzeczy. Analizując wątek
snu, można zauważyć, że Trylogia Solarna stanowi swego rodzaju tygiel, w którym odnajdujemy intrygujące powiązania: naukowości dziewiętnastowiecznej oraz nam współczesnej, a także
równie silne, pozornie stojące w opozycji do naukowości aspekty metafizyczne i kulturowo-religijne. Pojawia się romantyczna,
oniryczna wizja świata; widzimy związek powieści Maszczyszyna z obecną w utworze Flammariona fascynacją spirytyzmem
i z wpływami Kardeca, które przejawiają się w tym, że bohaterowie żyją zatopieni w otaczającym ich wszechświecie. Pojawiają
się wreszcie wyraźne bezpośrednie odwołania do kultury, wierzeń i wyobrażeń o świecie rdzennych plemion Australii. Z kolei
sen, obserwowany z punktu widzenia romantyków, jak i rdzennej ludności Australii, może przedstawiać się jako pewnego rodzaju metafizyczna podróż. Ta natomiast w uniwersum wykreowanym przez Maszczyszyna łączy się ze światem naukowym.
Jest to wyraz z jednej strony retrosentymentalnej fascynacji na-
SSP.2022.20.03 s. 23 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
ukowością przeszłą, dziewiętnastowieczną (oniryczna tułaczka
bohaterów w przestrzeni kosmicznej w stanie przypominającym
sen, przywodząca na myśl podróż astronoma z Uranii); z drugiej
zaś – współczesnymi badaniami i nowinkami (przykład skoku czasoprzestrzennego Yarragee), które kierują naszą uwagę
w stronę fantastyki naukowej. W dziele Maszczyszyna niepewności świata naukowego można wyjaśnić za pomocą wyobrażeń
metafizycznych, te natomiast uzupełnić dzięki nauce i rozumowi. Koło się zamyka. A obracane jest steampunkową piastą
Trylogii Solarnej.
Bibliografia
Albrecht Kathe Hicks, 2016: The Machine Anxieties of Steampunk:
Contemporary Philosophy, Victorian Aesthetics, and the Future.
„Academic Research and Dissertations”, vol. 16. https://digitalmaine.
com/academic/16/.
Anczyk Adam, 2018: Konceptualizacje snu i marzeń sennych w kulturach
indygenicznych: perspektywa psycho-kulturowa. „Przegląd Kulturoznawczy”, nr 2 (36), s. 242–261. https://doi.org/10.4467/20843860
PK.18.015.9193.
Ciupka Stanisław, 2020: Spojrzenie na problematykę Boga i religii u transhumanistów. „Polonia Journal”, nr 11, s. 151–169.
https://doi.org/10.36228/PJ.11/2020.9.
Dukaj Jacek, 2017: Inne pieśni. Wyd. 2. Wydawnictwo Literackie,
Kraków.
Eliade Mircea, 1998: Aspekty mitu. Przeł. Piotr Mrówczyński. Wydawnictwo KR, Warszawa.
Eliade Mircea, 2004: Religie australijskie. Wprowadzenie. Przeł. Elżbieta Łagodzka, Włodzimierz Łagodzki. Wydawnictwo KR, Warszawa.
Finn Michael R., 2007: Science et paranormal au 19 siècle: la sciencefiction spiritualiste de Camille Flammarion. „Dalhousie French Studies”, vol. 78, s. 43–51.
Flammarion Kamil, 1873: Wielość światów zamieszkiwanych. Studyjum
w którem wykładają się warunki zamieszkalności ziem niebieskich,
roztrząsane ze stanowiska astronomii, fizyjologii i filozofii naturalnej.
Przeł. Jakub Waga. Drukiem Józefa Ungra, Warszawa.
Flammarion Kamil, 1898: Urania. Przeł. Stanisław Kramsztyk. Nakładem i drukiem S. Lewentala, Warszawa.
Forajter Wacław, 2021: Dusza uraniczna. Inna lektura „Pokolenia Marka
Świdy” Andrzeja Struga. „Pamiętnik Literacki”, nr 1 (112), s. 41–56.
Gorliński-Kucik Piotr, 2017: TechGnoza, uchronia, science fiction. Proza
Jacka Dukaja. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice.
Górecka Magdalena, 2013: Historie alternatywne w konwencji steampunk
i cyberpunk – wariacje na temat powstania styczniowego w powieściach
Konrada T. Lewandowskiego i Adama Przechrzty. „Acta Humana”,
nr 1 (4), s. 37–48. https://doi.org/10.17951/ah.2013.4.37.
SSP.2022.20.03 s. 24 z 25 Konrad Zielonka
Górecka Magdalena, 2019: Impuls kontrfaktyczny a pamięć kulturowa.
Historie alternatywne jako narodowe imaginarium. „Creatio Fantastica”, nr 1 (60), s. 59–74. https://doi.org/10.5281/zenodo.3597812.
Gross Cory, 2007: Varieties of Steampunk Experience: Nostalgic Versus
melancholic Steampunk. „SteamPunk Magazine”, vol. 1, s. 60–63.
Johnston Susan et al., 2019: Allohistorie i kontrfaktyczności. Przeł. Sylwia Borowska-Szerszun, Mateusz Tokarski. „Creatio Fantastica”,
nr 1 (60), s. 199–212. https://doi.org/10.5281/zendo.3597832.
Kaku Michio, 2012: Tunele czasoprzestrzenne: bramy do innego wszechświata? W: Idem: Hiperprzestrzeń. Wszechświaty równoległe, pętle
czasowe i dziesiąty wymiar. Przeł. Ewa L. Łokas, Bogumił Bieniok.
Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 273–335.
Kardec Allan, 1934: Księga duchów. Zasady spirytyzmu i praw moralnych
z niego wynikających – Istnienie duchów – ich stosunek do ludzi. – O nieśmiertelności duszy. – O obecnem i przyszłem życiu człowieka. – podane
przez wyższe duchy za pośrednictwem różnych medjów. Przeł. J.Ch. Nakładem „Hejnału”, Wisła.
Klik Marcin, 2016: Teorie mitu. Współczesne literaturoznawstwo francuskie (1969–2010). Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego,
Warszawa.
Kukulak Szymon P., 2016: Długi cień. Proza Jacka Dukaja wobec twórczości Stanisława Lema w perspektywie rozwoju techniki i ewolucji gatunku. W: Wyjść poza tekst. Literatura wobec tradycji i rzeczywistości.
Red. Szymon P. Kukulak, Józef Olejniczak. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice, s. 77–96.
Kuper Adam, 2009: Wymyślanie społeczeństwa pierwotnego. Transformacje mitu. Przekł. Tomasz Sieczkowski, Alicja Dąbrowska.
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków.
Lemann Natalia, 2019: Historie alternatywne i steampunk w literaturze.
Archipelagi badawczo-interpretacyjne. Wydawnictwo Uniwersytetu
Łódzkiego, Łódź.
Lemann Natalia, 2020: Posthumanizm w wersji vintage: koncepcje posthumanistyczne w historiach alternatywnych i steampunku. „Sensus
Historiae”, nr 1 (38), s. 135–147.
Leś Mariusz M., 2016: Nostalgia retrofuturystów. „Białostockie Studia Literaturoznawcze”, nr 9, s. 143–151. https://doi.org/10.15290/
bsl.2016.09.10.
Maj Krzysztof M., 2015: Allotopie. Topografia światów fikcjonalnych.
Universitas, Kraków.
Maszczyszyn Jan, 2019a: Hrabianka Asperia. [Trylogia Solarna, T. 3].
Stalker Books, Olsztyn.
Maszczyszyn Jan, 2019b: Światy Alonbee. [Trylogia Solarna, T. 2]. Stalker Books, Olsztyn.
Maszczyszyn Jan, 2019c: Światy Solarne. [Trylogia Solarna, T. 1]. Stalker Books, Olsztyn.
Mazurkiewicz Adam, 2014: „Jak być mogło?…” O historii alternatywnej
w polskiej literaturze fantastycznonaukowej (rekonesans). W: Literatu-
SSP.2022.20.03 s. 25 z 25 Czas snu i rzeczywistość duchowa…
ra i kultura popularna. Badania i metody. Red. Anna Gemra, Adam
Mazurkiewicz. Pracownia Literatury i Kultury Popularnej oraz Nowych Mediów, Wrocław, s. 101–118.
Mudrooroo, 1997: Mitologia Aborygenów. Przeł. Mirosław Nowakowski. Dom Wydawniczy „Rebis”, Poznań.
Olkusz Ksenia, 2017: Materializm kontra ezoteryka. Drugie pokolenie
pozytywistów wobec „spraw nie z tego świata”. Ośrodek Badawczy
Facta Ficta, Kraków.
Perschon Mike D., 2012: The Steampunk Aesthetic: Technofantasies in
a Neo-Victorian Retrofuture. University of Alberta, Edmonton.
Piasecka Maria, 1992: Mistrzowie snu. Mickiewicz – Słowacki – Krasiński.
Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław.
Rose Frederick, 1973: Pierwotni mieszkańcy Australii. Przeł. Gabriela
Mycielska. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa.
Szyjewski Andrzej, 2000: Religie Australii. Zakład Wydawniczy
Nomos, Kraków.
Tokarz Bożena, 2014: Świadomość formy w powieści Jacka Dukaja „Inne
pieśni”. „Zagadnienia Rodzajów Literackich”, T. 57, z. 2, s. 163–176.
Vandermeer Jeff, Chambers S.J., 2011: The Steampunk Bible. Abrams
Image, New York.
Wąsowicz Magdalena, 2016: Historie alternatywne w literaturze polskiej:
typologia, tematyka, f